Donald Tusk przesłuchiwany w prokuraturze. "Robienie z tego zamachu na szefa RE jest nie na miejscu"
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zeznaje w warszawskiej prokuraturze jako świadek w sprawie dotyczącej podjęcia współpracy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską FSB.
2017-04-19, 14:20
Posłuchaj
Śledczy rozpoczęli przesłuchanie byłego premiera w południe. Chcą się dowiedzieć, czy Donald Tusk wiedział o współpracy, którą po katastrofie smoleńskiej podjęło SKW z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuratorzy chcą też ustalić, czy ewentualne podjęcie współpracy było konsultowane z ówczesnym szefem MON. Przesłuchanie potrwa prawdopodobnie kilka godzin. Po jego zakończeniu prokuratorzy mają spotkać się z dziennikarzami. Briefing zapowiedział też Donald Tusk.
Według Krzysztofa Losza z Naszego Dziennika zamieszanie wokół przesłuchania jest niepotrzebne, ponieważ Tusk występuje tylko w charakterze świadka. – Donald Tusk, tak jak każdy obywatel RP, gdy jest wzywany na sprawę, powinien się pojawić. Robienie z tego zamachu na szefa Rady Europejskiej jest nie na miejscu. Z prawnego punktu widzenia prokuratura nie mogła nie powołać Tuska na świadka. Gdyby okazało się, że umowa została zawarta bez zgody Donalda Tuska, to oficerów czekają bardzo poważne konsekwencje prawne – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Z kolei redaktor portalu wPolityce.pl Marcin Fijołek podkreślał, że sprawa ma wymiar merytoryczny, ale też polityczny. – Jeśli chodzi o aspekt merytoryczny, to przesłuchanie Donalda Tuska nie jest niczym nadzwyczajnym, a wręcz pożądanym i naturalnym w demokratycznym kraju. Natomiast wymiar polityczny całego przedsięwzięcia wpisuje się w nostalgię części środowisk III RP za powrotem do tego co było. Mam wrażenie, że Donald Tusk jest dziś ostatnią nadzieją na powrót do czasu przed dojściem PiS-u do władzy. Ta tęsknota objawia się w szukaniu pewnych wydarzeń, które ogniskują wokół siebie pewne emocje społeczne. Dzisiejsze przesłuchanie nie przyniesie jednak żadnych długofalowych efektów politycznych - przewidywał dziennikarz.
Pierwotnie przesłuchanie było wyznaczone na 15 marca. Zostało przesunięte na prośbę byłego premiera, bo termin kolidował z obowiązkami szefa Rady Europejskiej.
REKLAMA
Na Dworcu Centralnym w Warszawie na pociąg z Donaldem Tuskiem czekała Agnieszka Drążkiewicz (IAR). Z kolei Ewa Wasążnik - reporterka Polskiego Radia 24 - czekała na byłego premiera przed warszawską prokuraturą.
W Polskim Radiu 24 sprawę przesłuchania Donalda Tuska ws. współpracy między SKW a FSB komentowali także prof. Piotr Wawrzyk, europeista z Uniwersytetu Warszawskiego i Cezary Krysztopa z Tygodnika Solidarność.
Polskie Radio 24,IAR/dp
REKLAMA