Poszukiwania polskich śladów w archiwach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy
Dwaj polscy dziennikarze spenetrowali kijowskie archiwum SBU, poszukując w 2009 roku dokumentów związanych z funkcjonowaniem więzienia NKWD we Włodzimierzu Wołyńskim. Okazało się, że wśród tysięcy akt ukraińskiego KGB, wiele jest związanych z losami Polaków. Jak przekonują, w przewrotny sposób archiwum sowieckich tajnych służb może dzisiaj uzupełnić wiedzę o wydarzeniach przełomowych dla naszego kraju. Przymierzają się do napisania o tym książki. Mówili w Polskim Radiu 24 Wojciech Pokora z Polskiego Radia Lublin i Paweł Bobołowicz, dziennikarz na Ukrainie.
2017-05-01, 17:52
Posłuchaj
Według Wojciecha Pokory w 2009 roku możliwe było odtajnienie dokumentów, ponieważ zmienił się klimat polityczny na Ukrainie. - Szukaliśmy dokumentów, które mogłyby nam pomóc dotrzeć do historii ludzi, którzy zginęli w więzieniu NKWD. Akurat w 2009 roku IPN zakończył śledztwo w sprawie zbrodni w Włodzimierzu Wołyński w latach 1939-1941 ze względu na niewykrycie sprawców. Jednak w 2009 roku, gdy rządziła ekipa Pomarańczowej Rewolucji, zostały one nam udostępnione, ponieważ wiele dokumentów odtajniono. Niestety potem na długo dostęp został znowu zamknięty – mówił gość Polskiego Radia 24.
Jak podkreślał Paweł Bobołowicz jeszcze wiele jest do odkrycia w archiwum SBU. - Nad teczkami w kijowskim archiwum siedzieli młodzi ludzie, którzy wyglądali zupełnie inaczej niż funkcjonariusze poprzedniego systemu. Niestety nie udało nam się wszystkich dokumentów skatalogować i opisać, chociaż wiele udało nam się odnaleźć. Z tych akt możemy się dowiedzieć jak wyglądało wkroczenie Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 właściwie godzina po godzinie. Tak samo zachowały się dokumenty dotyczące lat 20 i 30. – wyjaśniał dziennikarz.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
REKLAMA
Polskie Radio 24/kk
_____________________
Data emisji: 01.05.2017
Godzina emisji: 16:33
REKLAMA
REKLAMA