Wszystkich Świętych. Duchowni o radosnym wymiarze uroczystości

Posłuchaj

1.11.17 Wszystkich Świętych. Duchowni o radosnym wymiarze uroczystości

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Do dziś wśród niektórych ludzi data 1 listopada to właśnie „święto zmarłych”. W czasach PRL ówczesne władze w ten sposób próbowały zlaicyzować katolicką uroczystość Wszystkich Świętych, odpowiadając jednocześnie na potrzebę m.in. odwiedzania w tym dniu grobów najbliższych.

– To była próba nazwania rzeczywistości, która była niewygodna dla wówczas rządzących – mówił w PR24 ks. Dariusz Kowalczyk. – Jeżeli jednak 1 listopada byłby „świętem zmarłych”, czyli tych, którzy już nie istnieją, to byłaby to bardzo smutna uroczystość – dodawał. Ks. Bogdan Bartołd również podkreślał, że Wszystkich Świętych to moment, kiedy należy się cieszyć i radować.

– Był czas, gdy baliśmy się w ogóle mówić o świętości. O tym, że historia człowieka jest historią, która się kończy w fantastyczny, dobry sposób. Dziwne, że chcieliśmy zamknąć człowieka tylko do świata doczesnego – wskazywał proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie. – Wielu ludzi nadal usiłuje budować sobie raj na ziemi. Gdy jednak człowiek poczyta Pismo Święto, zobaczy, że czeka nas perspektywa niesamowita, perspektywa spotkania ze Stwórcą – zaznaczył.

Ks. Dariusz Kowalczyk, mówiąc o radości towarzyszącej uroczystości Wszystkich Świętych, odwoływał się do początków katolicyzmu. – Spójrzmy chociażby na świętych i błogosławionych męczenników. Na miejscach ich spoczynku, w kryptach, celebrowano msze święte. Śmierć była dniem narodzin dla nieba – pointował prezes Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Więcej w całej rozmowie.

Gospodarzem audycji była Agnieszka Kozłowska-Łysko.

Polskie Radio 24/zz

____________________ 

Data emisji: 1.11.17

Godzina emisji: 9.35