Proces Tomasza Arabskiego. Ostatnia jawna rozprawa w tym roku
Polskie delegacje odwiedzające Katyń od dawna korzystały z lotniska w Smoleńsku – mówili urzędnicy MSZ w procesie Tomasza Arabskiego ws. organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku. Dodawali, że miejsce lądowania nie było kwestią sporną. W Polskim Radiu 24 rozmowa z Maciejem Maroszem z Gazety Polskiej.
2017-11-17, 13:16
Posłuchaj
– Zawsze była rozmowa, czy miejscem lądowania powinna być Moskwa, czy Smoleńsk, i zawsze zapadała decyzja, że Smoleńsk, bo z Moskwy jechało się samochodami ponad trzy godziny – mówił ówczesny naczelnik wydziału wizyt oficjalnych w MSZ Krzysztof W.
Z kolei Marta S. – w 2010 roku pracująca w protokole dyplomatycznym MSZ – powiedziała, że smoleńskie lotnisko było „wykorzystywane wcześniej standardowo przy wizytach”, więc nie przypomina sobie żadnych analiz dotyczących tej kwestii.
W opinii Macieja Marosza, tego typu czynności powinny jednak były zostać przeprowadzone. – Stan lotniska, które można powiedzieć, że było opuszczone od wielu lat, pogarszał się. Dokładna analiza poszczególnych elementów, mających zagwarantować bezpieczeństwo, była niezbędna. Tego jednak nie dokonano – wskazywał dziennikarz.
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuował proces pięciu ówczesnych urzędników, sądzonych za niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty L. Kaczyńskiego, w tym byłego szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. Sprawa prowadzona jest z prywatnego oskarżenia części rodzin ofiar katastrofy.
REKLAMA
Czwartkowa rozprawa była ostatnią jawną rozprawą w tym procesie w tym roku. Kolejną rozprawę wyznaczono na 12 grudnia, ale sąd zaplanował na ten dzień przesłuchania świadków w trybie niejawnym - m.in. funkcjonariuszy BOR.
Następna z jawnych rozpraw ma odbyć się już w nowym roku - 9 stycznia. Wtedy ma zostać przesłuchany Paweł O. - oficer 36. specpułku zapewniającego w 2010 r. transport najważniejszych osób w państwie. Świadek ten będzie zapewne zeznawał m.in. o okolicznościach rezygnacji z rosyjskiego lidera-nawigatora w związku z lotem 10 kwietnia.
Prywatny akt oskarżenia złożono w sądzie w 2014 r. – po tym, gdy cywilna prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo ws. organizacji lotu prezydenta i premiera do Smoleńska. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczą prokuratorzy.
Podsądni nie przyznają się do zarzutów. Pozostali oskarżeni – poza Arabskim – to: Monika B. i Miłosław K. (oboje z kancelarii premiera) oraz Justyna G. i Grzegorz C. z ambasady RP w Moskwie. Grozi im do trzech lat więzienia.
REKLAMA
Niedawno sąd informował, że na koniec procesu jako świadek przesłuchany będzie Donald Tusk. Nadal nie jest znana data tego przesłuchania.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. 4 kwietnia 2016 r. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym.
Polskie Radio 24/PAP
__________________
REKLAMA
Data emisji: 17.11.17
Godzina emisji: 11.35
REKLAMA
REKLAMA