Prezydent Warszawy odpowiada ws. Noakowskiego 16. "Niewiarygodne tłumaczenia"
Decyzja komisji weryfikacyjnej ws. Noakowskiego 16 to nieudolna próba wybielenia urzędników byłego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego; nie miałam żadnej wiedzy o nieprawidłowościach – mówiła prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, w odpowiedzi na ostatnią decyzję komisji. W Polskim Radiu 24 komentarz Jana Popławskiego (Miasto jest Nasze).
2017-12-22, 15:29
Posłuchaj
– Członkowie komisji wprowadzają w błąd opinię publiczną twierdząc, że nagle nie obowiązuje mnie art. 25 par. 1 Kodeksu postępowania administracyjnego, który mówi, że z mocy prawa jest się wyłączonym z rozstrzygania w sprawie (...) rodziny – oświadczyła prezydent stolicy na konferencji prasowej. – Niech nie udają, nie kłamią, że nie ma takiego przepisu – podkreśliła.
Szefowa warszawskiego Ratusza dodała, że „to, co dzisiaj usłyszeliśmy z ust członków komisji – tych PiS-owskich – to nieudolna próba wybielenia urzędników Lecha Kaczyńskiego”. – I będę mówiła, cały czas powtarzała, że decyzja została wydana w roku 2003 przez urzędników Lecha Kaczyńskiego, z jego upoważnienia. Żaden z nich nie został przesłuchany, jest to zatem typowa dla PiS-u próba odwrócenia kota ogonem – powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
– Tłumaczenia Hanny Gronkiewicz-Waltz nie są wiarygodne, są trochę żenujące (...). Miała ona wiedzę o tym, że były wątpliwości, co do Noakowskiego16, a nie podjęła jednak żadnych działań (...). Jeżeli twierdzi, że sama nie mogła podjąć odpowiednich decyzji, mogła przekazać sprawę innemu organowi – komentował w Polskim Radiu 24 Jan Popławski.
Przewodniczący komisji, Patryk Jaki, ogłaszając wyrok powiedział, że komisja orzekła o stwierdzeniu wydania decyzji prezydenta m.st. Warszawy z 2003 roku o reprywatyzacji Noakowskiego 16 z naruszeniem prawa. Jaki stwierdził również, że „prezydent Warszawy wiedziała o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji nieruchomości przy Noakowskiego 16, tym bardziej, że nabywcami udziałów byli członkowie jej rodziny”.
REKLAMA
Komisja zdecydowała też o nałożeniu na beneficjentów decyzji reprywatyzacyjnych obowiązku zwrotu równowartości nienależnego świadczenia na rzecz miasta, w łącznej kwocie 15 mln 375 tys. 259 zł. Decyzja ta ma rygor natychmiastowej wykonalności.
– To sprawiedliwa decyzja – oceniał na naszej antenie Jan Popławski. – Jako stowarzyszenie Miasto jest Nasze sami apelowaliśmy do Andrzeja Waltza, by zwrócił pieniądze – dodawał gość PR24.
Przedwojennymi właścicielami kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 były osoby pochodzenia żydowskiego, które zginęły w czasie II wojny światowej. W 1945 roku Leon Kalinowski, wraz z Leszkiem Wiśniewskim i Janem Wierzbickim, zaczął posługiwać się w warszawskich urzędach antydatowanym na czas sprzed wojny pełnomocnictwem właścicieli do dysponowania przez niego ich nieruchomością; miał on sfałszować akt notarialny i wypisy z niego. Dzięki temu Kalinowski sprzedał kamienicę Romanowi Kępskiemu (wujowi Andrzeja Waltza) i Zygmuntowi Szczechowiczowi. Potem okazało się, że wojnę przeżyła Maria Oppenheim, żona jednego z dawnych właścicieli, która wykazała oszustwo. Pod koniec lat 40. Kalinowski został skazany na więzienie. Sąd unieważnił też wtedy pełnomocnictwa, którymi się posługiwał.
Po wydaniu „dekretu Bieruta”, Kępski i Szczechowicz wszczęli – jako pokrzywdzeni przez dekret – postępowanie o ustanowienie prawa własności czasowej gruntu pod kamienicą, czego odmówiono im w 1952 roku. W 2001 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło orzeczenie z 1952 roku. W 2003 roku prezydent m.st. Warszawy ustanowił prawo użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz kilkunastu spadkobierców Kępskiego i Szczechowicza, w tym – Andrzeja Waltza i jego córki. W 2007 roku 91 proc. udziału kamienicy nabyła od nich spółka Fenix Group.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie z Janem Popławskim.
Gospodarzem audycji był Błażej Prośniewski
Polskie Radio 24/PAP/zz
____________________
REKLAMA
Data emisji: 22.12.17
Godzina emisji: 13.35
REKLAMA