Tomasz Mackiewicz o Nanga Parbat. Nagranie archiwalne

„Nie mam pragnienia bycia pierwszym. Bycie pierwszym, bycie najlepszym to świetna pożywka dla ego. Bronię się przed tym” – mówił rok temu himalaista Tomasz Mackiewicz. Rozmawiał z nim Tomasz Gorazdowski z Polskiego Radia.

2018-01-29, 20:50

Tomasz Mackiewicz o Nanga Parbat. Nagranie archiwalne
Tomek Mackiewicz. Foto: Andrzej Szozda/PolskieRadio.pl

Posłuchaj

29.01.17 Tomasz Mackiewicz o Nanga Parbat w archiwalnej rozmowie z Tomaszem Gorazdowskim.
+
Dodaj do playlisty

„Nanga to projekt, który powstał w 2012 roku. Wtedy też była pierwsza próba. Zostaliśmy wówczas nieco upokorzeni przez górę i przez warunki. Potem były kolejne próby, z roku na rok coraz bliżej. W końcu udało mi się wejść na 7200 km” – wspominał rok temu Tomasz Mackiewicz.

Mówił wówczas, że wiara w to, że jest coraz bliżej szczytu powodowała, że odbywały się kolejne wprawy. „Wszystkie możliwe style i drogi były już wypróbowane. Gdy wracałem, rodziła się myśl, że popełniłem dany błąd i że jeśli w przyszłym roku go nie popełnię to może się uda, więc wracam” – tłumaczył himalaista.

„Podczas wyprawy w 2017 roku byłem 300 m od wierzchołka, widziałem go jak na dłoni. Mogłem wejść na szczyt, ale pewnie bym z niego nie zszedł. Trzeba mieć świadomość, że pragnienie posiadania czegoś może skończyć się skończeniem wszystkiego” – mówił Mackiewicz.

Dodał, że nie ma w nim pragnienia bycia pierwszym. „To świetna pożywka dla ego” – mówił. „Komercja jest w tej chwili wszędzie. Wyścig szczurów można obserwować nawet w górach”.

REKLAMA

Siódma wyprawa na Nanga Parbat i nieudana akcja ratunkowa

Tomasz Mackiewicz w tym roku po raz siódmy podjął próbę wejścia zimą na Nanga Parbat, a towarzysząca mu Francuzka Elizabeth Revol po raz czwarty. W grudniu wyruszyli we dwójkę, działali w stylu alpejskim, sportowym, bez żadnego wsparcia ze strony tragarzy oraz nie mając tlenu w butlach. 

20 stycznia rozpoczęli wspinaczkę na wierzchołek, ale ostatecznie zeszli do obozu drugiego. 22 stycznia z nadesłanego przez Francuzkę SMS wynikało, że są w obozie trzecim, planują wyjście wyżej i atak szczytowy 25 stycznia. Tego dnia byli na wysokości około 8000 m i według Revol stanęli na wierzchołku. W południe chmury przesłoniły kopułę szczytową, a polsko-francuska para w odwrocie utknęła na wysokości ok. 7400 m. 

Na pomoc ruszyła ekipa polskich himalaistów - oprócz Bieleckiego i Urubki, Botor i Tomala - uczestnicząca w wyprawie na K2, szczycie odległym od Nanga Parbat w linii prostej o prawie 200 km. Dotarli dwoma helikopterami blisko obozu pierwszego na Nanga Parbat. Mimo zapadających ciemności, wspinaczkę rozpoczęli Bielecki i Urubko. Około drugiej czasu miejscowego spotkali schodzącą z góry Revol. 

Nanga Parbat (8126 m) jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Należy do szczytów wyjątkowo trudno dostępnych i niebezpiecznych. Świadczy o tym chociażby liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób. 

REKLAMA

Pod względem wypadków śmiertelnych "Naga Góra" zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2 (8611 m). Historia podboju to przede wszystkim zmagania niemieckich alpinistów. Próby zdobycia wierzchołka w latach 1895-1950 pochłonęły 31 ofiar, a od 1953 roku drugie tyle. 
W środowisku wspinaczy Nanga Parbat nazywana jest "zabójczą górą". Posiada największą wysokość względną na świecie - około 7000 m. Baza główna po stronie północnej znajduje się około 3600 m n.p.m i jest najniżej położoną ze wszystkich baz pod ośmiotysięcznikami. (PAP) 

Z Tomaszem Mackiewiczem rozmawiał Tomasz Gorazdowski.

Więcej w całej rozmowie.

Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.

REKLAMA

Polskie Radio 24/pr

_____________________

Data emisji: 29.01.17

Godzina emisji: 10:06

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej