Wiesław Johann: powołanie sędziego to suwerenna decyzja prezydenta
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Leszek Mazur podpisał uchwałę Rady o przedstawieniu wniosku prezydentowi Andrzejowi Dudzie o powołanie 12 sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - poinformował PAP w środę rzecznik KRS sędzia Maciej Mitera. W Polskim Radiu 24 komentarz Wiesława Johanna, wiceprzewodniczącego KRS.
2018-09-10, 11:35
Posłuchaj
Na podpis przewodniczącego KRS czekają jeszcze trzy pozostałe uchwały ws. kandydatów na sędziów do Izb: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, Cywilnej i Karnej.
Pytany o to, czy prezydent Andrzej Duda powinien poczekać z podpisaniem się pod niektórymi kandydaturami do Sadu Najwyższego do czasu wydania orzeczenia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości sędzia Johann przypominał o niezależności polskich sądów. - Trybunał do którego zostały skierowane tzw. pytania prejudycjalne podejmie decyzję może za pół roku lub później. Samo zadanie pytań to instrument, którym posłużył się Sąd Najwyższy w sposób nieco niezrozumiały. Mamy polskie prawo, polskie sądy i w Polsce powinny się najważniejsze sprawy rozstrzygać bez pomocy ETS. Kandydatury, które trafią na biurko prezydenta, to rekomendacje Krajowej Rady Sądownictwa i będą poddawane weryfikacji. Chciałem podkreślić, że powołanie sędziego to prerogatywa konstytucyjna prezydenta, to jest jego suwerenna decyzja. Pytania skierowane do ETS dotyczą tylko kwestii wieku przechodzenia w stan spoczynku. Nie ma w nich mowy o uprawnieniach prezydenta czy trybie powoływania sędziów. Można dyskutować czy 65 lat to właściwa granica czy nie. Wydaje mi się, że tę granicę można by przesunąć, nawet do 70 lat - zauważył gość Polskiego Radia 24.
Sędzia skomentował także sprawę kandydatury sędzi Małgorzaty Ułaszonek-Kubackiej, co do której pojawiły się w mediach doniesienia, że została skazana w marcu 2017 przez radcowski sąd dyscyplinarny. - Był to ewidentny błąd, wynikający z niezbyt dokładnego przeanalizowania dokumentów. Z tego mówili koledzy pracujący w tym zespole, tej informacji o odpowiedzialności, a właściwie o skazaniu w postępowaniu dyscyplinarnym pani Ułaszonek nie mieli. Te dokumenty powinny się znaleźć w materiałach przeanalizowanych przez zespół i następnie przedstawionych Krajowej Radzie Sądownictwa. Natomiast rolą mediów jest patrzenie na ręce władzy publicznej, jeżeli media wyciągają takie błędy to należy je poprawiać – podkreślał gość Polskiego radia 24.
Rozmawiał Krzysztof Grzybowski.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji.
PR24/ka
____________________
Data emisji: 10.09.2018
Godzina emisji: 10:06
Polecane
REKLAMA