Kolejne akta potwierdzają agenturalną przeszłość Lecha Wałęsy

- Te dokumenty jednoznacznie pokazują konieczność lustracji. Były szef PRL-owskiej bezpieki pozwolił sobie napisać w ten sposób do prezydenta wolnego państwa. To potwierdza, że uwikłania z przed 1989 roku, w sposób bezpośredni wpływały na politykę wolnej polski - mówił w Polskim Radiu 24 dr Andrzej Anusz, politolog w odniesieniu do listu odnalezionego w amerykańskim archiwum przez dziennikarzy Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej".  

2018-12-12, 13:31

Kolejne akta potwierdzają agenturalną przeszłość Lecha Wałęsy

Posłuchaj

12.12.18 Kolejne akta potwierdzają agenturalną przeszłość Lecha Wałęsy
+
Dodaj do playlisty

Odnalezione dokumenty z prywatnego archiwum Czesława Kiszczaka sugerują wiedzę byłego szefa bezpieki na temat agenturalnej przeszłości ówczesnego prezydenta. Jednocześnie wskazują na "lojalność" wobec niego.

- Były prezydent powinien był się przyznać do swojej agenturalnej przeszłości. Po tym wszystkim, co zrobił dla wolnej Polski, nie da się go wykreślić z historii i ludzie by mu to wybaczyli. Wałęsa przerwałby w ten sposób link z Kiszczakiem, a on nie pisałby wtedy do niego takiego. Były prezydent od dłuższego czasu prezentuje postawę agresywną i atakuje tych, którzy wypytują go o przeszłość - mówił dr Anusz.

Gość Polskiego Radia 24 mówił o paradoksie Lecha Wałęsy: - Gdyby na czele Solidarności w 1981 roku stał ktoś o bardziej radykalnych poglądach, to być może władze zdecydowałyby się na siłowe rozwiązanie strajków stoczniowych. Paradoks byłego prezydenta jest taki, że jego słabość, zagrała pozytywnie na rzecz Solidarności. Władza liczyła, że z Lechem Wałęsą uda się dogadać i że będzie mogła go trzymać w szachu.

Więcej w całej audycji.

REKLAMA

Rozmawiał Ryszard Gromadzki.

PR24/IAR

_______________________

Data emisji: 12.12.18

REKLAMA

Godzina emisji: 11:06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej