"Pierwszy organ prasowy Solidarności". Rozpłochowski o "Tygodniku Solidarność"
- Oczywiście, to było na skalę ogólnokrajową bardzo ważne wydarzenie, oficjalnie jednakże to przez cenzurę "Tygodnik Solidarność" mógł być wydawany, w związku z tym, wiele materiałów nie mogło się w tym tygodniku ukazać, mimo, że był to pierwszy niekomunistyczny organ prasowy Solidarności - ocenił w Polskim Radiu 24 Andrzej Rozpłochowski, były opozycjonista czasów PRL pytany o rocznicę powstania "Tygodnika Solidarność". Gośćmi Polskiego Radia 24 byli także Andrzej Michałowski i Jan Rulewski.
2021-04-03, 15:14
Powiązany Artykuł
"Byliśmy wrogami systemu, i tak nas traktowano". Krzysztof Wyszkowski o powstaniu "Tygodnika Solidarność"
3 kwietnia 1981 roku w Polsce ukazał się pierwszy numer "Tygodnika Solidsarność", organu prasowego NSZZ "Solidarność". Było to pierwsze niekomunistyczne pismo w całym bloku wschodnim. Za zgodą aparatu państwowego PRL, pismo ukazywało się w nakładzie 500 tys. egzemplarzy.
"Cenzura nie pozwalała"
- To był bardzo ważny moment - ocenił w Polskim Radiu 24 Andrzej Rozpłochowski, były opozycjonista czasów PRL. - Oczywiście, to było na skalę ogólnokrajową bardzo ważne wydarzenie, oficjalnie jednakże przez cenzurę "Tygodnik Solidarność" mógł być wydawany, w związku z tym, wiele materiałów nie mogło się w tym tygodniku ukazać, mimo, że był to pierwszy niekomunistyczny organ prasowy Solidarności, to jednak cenzura nie pozwalała na ukazanie się wielu materiałów - zaznaczył gość "Tematu dnia".
Czytaj także:
- Ksiądz Kazimierz Jancarz - niezłomny duszpasterz Nowej Huty
- Piotr Bednarz – legenda wrocławskiej "S"
Rozmówca Polskiego Radia przypomniał, że "jeszcze zanim ten tygodnik się ukazał, historycznie, od samego początku budowy Solidarności, od września 1980 roku, środowiska solidarnościowe w różnych miejscach kraju wydawały własne i naprawdę wolne od cenzury biuletyny na skalę czy zakładu pracy, czy regionu, a duże nakłady potrafiły docierać na cały kraj, nawet za granicę". - Tam bez cenzury bywało wszystko to, co Polacy chcieli napisać, wyrazić - wskazał. - Z czcią dla "Tygodnika Solidarność", który jednakże od początku był pod szefostwem Tadeusza Mazowieckiego, późniejszego niesławnego premiera grubej kreski na początku trzeciej RP, to pragnę powiedzieć, że wśród biuletynów, jednym z pierwszych w Polsce, był "Wolny związkowiec" wydawany w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej. Ukazał się już 15 września - dodał Andrzej Rozpłochowski.
"Władze racjonowały papier"
- Rzeczywiście, cenzura występowała, ale na szczęście nie prewencyjna - przyznał Jan Rulewski. Przypomniał tło negocjacji postulatów solidarnościowych z władzami PRL, które nie chciały się zgodzić na całkowitą likwidację cenzury, ale zgodziły się zrezygnować z cenzury prewencyjnej. - Nie polegała więc ona na uniemożliwianiu wydawania jej, tylko w trakcie, już gazety opracowanej. To była ta pierwsza cenzura - powiedział gość "Tematu dnia".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
”Tygodnik Solidarność” – niezależny głos w PRL
- Była też druga cenzura, której my do końca chyba nie zwalczyliśmy - władze racjonowały ilość papieru. Nakład "Tygodnika Solidarność" był olbrzymi, ale nie wystarczający. Wszystkie komisje zakładowe - te większe, oczywiście - zamawiały ten tygodnik i był on czytany. Komuna to przewidziała i i nie dawała odpowiedniej ilości papieru, co było przedmiotem negocjacji - ocenił Jan Rulewski.
"To jest trzecia cenzura"
Andrzej Michałowski przyznał, że kiedy ukazywał się "Tygodnik Solidarność", to on był w Norwegii, gdzie negocjował drukarnię dla Solidarności. Jeden z tygodników chciał przekazać całe maszyny drukarskie. - Przyjechał Goldberg od Michnika i po prostu nie dostaliśmy tej całej drukarni, wielkiej, profesjonalnej drukarni.
- "Dziękuję za tę działalność". Prezydent uhonorował Jana Rulewskiego
- "To żenujące". Piotr Duda o karze za banery na 40-lecie Solidarności
- Rocznica Bydgoskiego Marca '81. Prezydent: Solidarność stała się wtedy pełna
- Jeśli chodzi o Solidarność pod kierownictwem pana Mazowieckiego, to była lipa. Pan Mazowiecki był człowiekiem bardzo mocno związanym z Kiszczakiem i Jaruzelskim. I nie pozwolił... To jest ta trzecia cenzura, Janku. Mazowiecki i Kuczyński byli ludźmi nie naszej strony, tak powiem. Myśmy potem meli swoje wydawnictwa, jak "Portowiec", jak "Lwy gdańskie" i tam szła prawda - wskazał Andrzej Michałowski.
REKLAMA
Posłuchaj
W rozmowie więcej o historii "Tygodnika Solidarność", a także komentarze to zbliżającej się rocznicy końca rozmów okrągłego stołu. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Goście: Andrzej Michałowski, Andrzej Rozpłochowski i Jan Rulewski (opozycjoniści z czasów PRL)
REKLAMA
Data emisji: 3.04.2021
Godzina emisji: 13.33
mbl
Polecane
REKLAMA