Ziemkiewicz: usłyszałem, że nie zostanę wpuszczony ze względu na poglądy
- Oficer imigracyjny powiedział, że z uwagi na moje poglądy polityczne i tak nie zostanę wpuszczony (do Wielkiej Brytanii - red.). (...) Zapytałem, co z moimi poglądami jest nie tak. Odparł, że nie będzie o tym rozmawiał, bo on tylko wykonuje rozkazy - powiedział w Polskim Radiu 24 Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy", o kulisach jego zatrzymania w Londynie.
2021-10-03, 16:00
Docierają do nas sygnały, że powodem zatrzymania Rafała Ziemkiewicza w Wielkiej Brytanii były jego poglądy; gdyby to się potwierdziło, byłoby to bardzo niepokojące - oświadczył wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Dodał, że dyskryminowanie kogoś za poglądy byłoby rzeczą niedopuszczalną. Dziennikarz "Do Rzeczy" został zatrzymany w sobotę rano na lotnisku Heathrow. Przyleciał do Anglii wraz z żoną i córką, która zaczyna studia na Oxfordzie.
"Oszczerstwa" brytyjskiej poseł
Rafał Ziemkiewicz odniósł się na antenie PR24 m.in. do słów deputowanej Rupy Huq, która oceniła, że "każdy, kto propaguje rasizm, islamofobię i Holokaust jest niemile widziany w Wielkiej Brytanii". - Grube oszczerstwa - stwierdził. - Jeżeli to jest prawdą, że ona - bo tak się przechwala - spowodowała (niewpuszczenie publicysty do kraju - red.), to bardzo dziwnie mówi o stosunkach panujących w Wielkiej Brytanii, bo ona jest zwykłą posłanką - powiedział.
Jak mówił, warto, by polskie władze zadały pytanie władzom w Londynie, w jaki sposób szeregowa deputowana może wpłynąć na to, że ktoś nie zostaje wpuszczony "w całkowicie prywatnych celach" na teren państwa. Rafał Ziemkiewicz mówił też, że Rupa Huq to "otwarta antysemitka", która na tym tle miała np. problemy w Partii Pracy.
Powiązany Artykuł
Zatrzymanie Ziemkiewicza. CMWP SDP: to niedopuszczalne naruszenie zasady wolności słowa
Procedura aresztu deportacyjnego
Publicysta zdradził też kulisy jego zatrzymania. Najpierw miał usłyszeć o kłopotach z jego paszportem, problemami z danymi. Przekonywano go, że to chwilowe kłopoty, a sprawa jest jedynie "formalnością". Urzędnicy podobną informację mieli też przekazać konsulowi RP.
REKLAMA
Posłuchaj
- Potem przez jakieś dwie godziny w ogóle przestali się pojawiać, zostałem pozostawiony w pomieszczeniu odosobnienia na lotnisku. A później zaczęła się procedura aresztu deportacyjnego - opowiedział. Dodał, że zrobiono mu fotografie, pobrano odciski palców.
Czytaj także:
"Odstawiono mnie do najbliższego polskiego samolotu"
Zgodnie z procedurą, jak usłyszał Rafał Ziemkiewicz, miały mu zostać zadane pytania przez oficera imigracyjnego, tymczasem "nie zadał on absolutnie żadnych pytań". - Po prostu powiedział, że z uwagi na moje poglądy polityczne i tak nie zostanę wpuszczony, więc on mi dobrze radzi bym sam pojechał, a oni nie będą wszczynać sprawy, nie będzie śladów w papierach. Stanowczo odmówiłem i zapytałem, co z moimi poglądami jest nie tak. Odparł, że nie będzie o tym rozmawiał, bo on tylko wykonuje rozkazy - mówił publicysta na antenie PR24.
Powiązany Artykuł
"Dali mi dobrą radę, żebym sobie poszedł". Ziemkiewicz o kulisach zatrzymania
- Tak to się skończyło, potem dostałem jakiś papierek, podpisany nie wiadomo przez kogo, o odmowie wjazdu i zgodnie z procedurami zostałem odstawiony przez dwóch strażników do najbliższego polskiego samolotu, gdzie oddano mi paszport dopiero po przekroczeniu granicy - stwierdził Rafał Ziemkiewicz. Jak dodał, okazało się, że miał już wbitą w paszporcie brytyjską pieczątkę, która jednak została skreślona, co w jego opinii sugeruje, że miał już pomyślnie przejść procedury na granicy, ale ktoś interweniował w tej sprawie.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Gość: Rafał Ziemkiewicz ("Do Rzeczy")
Data emisji: 03.10.2021 r.
Godzina emisji: 15.14
Polskie Radio 24/ms
REKLAMA