Zmarł Marek Pasionek. Gmyz: w czasie śledztwa smoleńskiego był prześladowany przez ówczesne kierownictwo prokuratury

2022-03-31, 16:20

Zmarł Marek Pasionek. Gmyz: w czasie śledztwa smoleńskiego był prześladowany przez ówczesne kierownictwo prokuratury
Niemcy wracają do węgla. Gmyz: Zieloni mówią, że Zielony Ład nie może być realizowany w takim tempie, jak chce KE. Foto: PR24/MS

- Od początku był prześladowany przez ówczesne kierownictwo prokuratury na czele z prokuratorem Krzysztofem Parulskim, który rzucał kłody pod nogi Marka Pasionka, gdy ten chciał dociec przyczyn katastrofy smoleńskiej - mówił w Polskim Radiu 24 Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie.

Zmarł prokurator Marek Pasionek. W 2010 roku nadzorował śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku. Zdaniem gościa PR24 śledztwo w tej sprawie zostanie doprowadzone do końca, choć Marek Pasionek zrobił wiele, aby tak się stało. Jego kariera, jak przypomniał Cezary Gmyz, nie zaczęła się 12 lat temu.

- Zaczęła się ona w 1989 roku, gdy został prokuratorem na Śląsku i dzięki swoim talentom bardzo szybko awansował. Należał do elity prokuratorskiej, pracował w Wydziale ds. Przestępczości Zorganizowanej, gromił najgroźniejsze mafie na Śląsku i w Zagłębiu. Bardzo dobrze współpracował ze służbami, uczyniło to z niego jednego z najbliższych współpracowników ministra Zbigniewa Wassermana jako koordynatora ds. służby specjalnych - przypomniał Cezary Gmyz.

"Był prześladowany"

Dodał, że Marek Pasionek był wówczas zastępcą ministra, obaj wykonali gigantyczną pracę, organizując struktury służb specjalnych tak, by były one efektywne w zwalczaniu przestępczości. - W 2010 roku, gdy Zbigniew Wasserman zginął w katastrofie smoleńskiej, Marek Pasionek wyleciał do Smoleńska, by badać katastrofę na miejscu, potem był już w prosektoriach, gdzie jak się okazało, nie były prowadzone sekcje zwłok - powiedział publicysta.

Przypomniał, że od początku Pasionek był prześladowany przez ówczesne kierownictwo na czele z prokuratorem Krzysztofem Parulskim, który rzucał mu kłody pod nogi. - Nie było nawet dla niego miejsca w samolocie, podróż spędził na wieku trumny jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. Zdał sobie dalej sprawę, że te uwarunkowania nie pozwalają na skuteczne wyjaśnienie katastrofy, dlatego zwrócił się o pomoc do USA - mówił Cezary Gmyz.

"Koordynował międzynarodową pomoc"

Jak przypomniał, chodziło o to, by CIA udostępniło dowody w postaci zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy, i z tego powodu wytoczono mu postępowanie dyscyplinarne. Po latach okazało się, że Marek Pasionek nie dopuścił się przekroczenia uprawnień. Dopiero po 2016 roku w ramach powierzonej funkcji zastępcy prokuratora generalnego nadzorował pracę Zespołu Śledczego Nr 1, zajmującego się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Czytaj także:

- Marek Pasionek cały czas koordynował międzynarodową pomoc śledczą, jaka w tej sprawie jest cały czas Polsce udzielana, a robią to między innymi włoskie, brytyjskie, szkockie czy irlandzkie laboratoria, które badają ślady materiałów wybuchowych, co zwolenników oficjalnej wersji przebiegu tragedii smoleńskiej doprowadza do szału - powiedział gość PR24.

Posłuchaj

Zmarł Marek Pasionek. Gmyz: w czasie śledztwa smoleńskiego był prześladowany przez ówczesne kierownictwo prokuratury ("Gość PR24") 6:31
+
Dodaj do playlisty

***

W latach 1993-1997 Marek Pasionek został pięciokrotnie uhonorowany przez ówczesnych ministrów sprawiedliwości nagrodami za szczególne osiągnięcia w pracy śledczej. W 2004 roku odznaczono go Srebrnym Krzyżem Zasługi. Od 12 grudnia 2005 roku do 25 maja 2007 roku był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Od 2007 roku - prokuratorem Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie. W 2010 roku był prokuratorem nadzorującym śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku.

***

Audycja: Temat dnia/Gość PR24

Prowadzący: Antoni Trzmiel

Gość: Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie

Data emisji: 31.03.2022

Godzina: 15.06

Polecane

Wróć do strony głównej