Prof. Marek Kornat: polityka Węgier wobec Rosji jest krótkowzroczna
Stanowisko Węgier w relacjach z Rosją w kontekście wojny na Ukrainie może być taktyką obliczoną pod grę na emocjach wyborców i ulegnie ono zmianie, jeśli ukonstytuuje się rząd po wyborach - ocenił w Polskim Radiu 24 historyk prof. Marek Kornat. Przyznał, że dotychczasowe zachowanie Budapesztu względem Moskwy jest zaskakujące, a polityka zakładająca przesuwanie granic "nie może być racjonalną strategią".
2022-04-03, 08:54
Węgrzy wybierają dziś nowy parlament. W centrum kampanii wyborczej jest kwestia wojny na Ukrainie, ale postawa Budapesztu wobec agresji Moskwy na Kijów była komentowana także poza Węgrami, w szczególności zaś - w krajach Grupy Wyszehradzkiej.
- Jestem zaskoczony stanowiskiem węgierskim - przyznał w Polskim Radiu historyk prof. Marek Kornat. - Mam wrażenie, że to polityka niezwykle krótkowzroczna, taka jest moja ocena. Ta krótkowzroczność jest nie tak trudna do udowodnienia: gdyby Ukraina uległa, została zawojowana, tak jak pierwotnie opiewał plan rosyjskiego dyktatora, mamy zagrożenie Polski, a w przypadku zagrożenia Polski, niekoniecznie poprzez zaoranie, jakiego próbuje dokonać Putin na Ukrainie, ale poprzez uzależnienie od Moskwy, które by nastąpiło, to mamy w Europie Środkowej całkowicie inną sytuację. Węgry musiałyby ponieść tego konsekwencje, tracąc niezawisłość prędzej, czy później. Tego, niestety, rząd węgierski nie widzi - wskazał gość "Tematu dnia".
"Przesuwanie granic oznacza konieczność wojny"
W ocenie rozmówcy Krzysztofa Grzybowskiego, w "Budapeszcie jest kalkulacja na upadek Ukrainy, na pogrążenie się tego kraju w chaosie i przybranie przezeń statusu państwa upadłego". - To by Węgrom pozwoliło może nawet upomnieć się o Ruś Zakarpacką - ocenił. Zwrócił uwagę, że to wywołałoby zaniepokojenie Słowacji i Rumunii. - To jest polityka dziwna, jestem tym zaskoczony - stwierdził.
- Polityka, która zakłada przesuwanie granic, w tym rejonie Europy, w którym żyjemy, nie może być racjonalną strategią na dzisiejsze czas - wskazał i dodał, że "Węgry są chyba jedynym narodem, pominąwszy Rosję, który nie godzi się ze swoimi granicami, wykreślonymi traktatem z Trianon". Jego zdaniem "emocja narodowe zakotwiczone w pamięci historycznej są niezwykle silne" w węgierskim społeczeństwie, "straszliwie poranionym" przez "krach państwa, jakim była korona węgierska, okrojona aż o 2/3 terytorium" w traktacie z Trianon. - Oni nie są w stanie tego przezwyciężyć, a korekta granic, przesuwanie granic oznacza konieczność wojny - wyjaśnił prof. Marek Kornat.
REKLAMA
Korekta po wyborach?
Prof. Kornat zwrócił też uwagę na wpływ wyborów na Węgrzech na postawę Budapesztu względem działań Moskwy. - To może być taktyka obliczona poniekąd pod grę na emocjach wyborców i ulegnie ona zmianie, jeśli ukonstytuuje się rząd po wyborach. Mielibyśmy tu do czynienia ze świadomym działaniem taktycznym - ocenił. Jak dodał, w razie wygranej Fideszu, można spodziewać się korekty w podejściu Węgier do wojny na Ukrainie.
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
Czytaj także:
- "Patrzymy krytycznie". Jarosław Kaczyński o postawie Węgier wobec rosyjskiej agresji
- "Viktorze, wiesz co dzieje się w Mariupolu?". Zełenski apeluje do prezydenta Węgier
- "Nasza racja stanu wymaga tego, żeby je czasowo ochłodzić". Andrzej R. Potocki o relacjach z Węgrami
Wybuch wojny na Ukrainie w centrum kampanii wyborczej umieścił wschodnią politykę rządu. Węgry od wielu lat prowadzą politykę „otwarcia na Wschód”. Premier Viktor Orban przed pandemią spotykał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem co najmniej raz w roku, a w lutym b.r. wznowił spotkania swą wizytą w Moskwie.
Rząd Węgier konsekwentnie krytykował też sankcje wobec Rosji, choć dotąd w Radzie UE zawsze głosował tak jak inni przywódcy UE. Kiedy jednak zaczęto debatować nad sankcjami energetycznymi wobec Moskwy, Budapeszt - który we wrześniu zeszłego roku zawarł długoterminową umowę na dostawy rosyjskiego gazu - zdecydowanie się im sprzeciwił. Orban oznajmił, że ich wprowadzenie całkowicie zatrzymałoby węgierską gospodarkę. Pod koniec kampanii Orban twierdzi, że stawką wyborów jest wojna lub pokój, a partie rządzące są gwarantem pokoju.
***
Audycja: "Temat dnia/ Gość PR24"
REKLAMA
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: Marek Kornat (historyk dyplomacji)
Data emisji: 3.04.2022
Godzina emisji: 7.36
REKLAMA
Polskie Radio 24, PAP/ mbl
REKLAMA