Wybory we Francji. Dr hab. Kamil Zajączkowski: część wyborców zawiodła się na Macronie
- Emmanuel Macron przychodził pięć lat temu do Pałacu Elizejskiego jako ktoś nowy, spoza establishmentu. Próbował połączyć tradycje socjalistyczne i gaullistowskie. To mu się nie udało. Bardzo mocno akcentował też kwestie społeczne i ekonomiczne. Wprowadził pewne zmiany we francuskiej gospodarce, natomiast zwykły obywatel, rodem z żółtych kamizelek, tego nie odczuł - mówił w Polskim Radiu 24 dr hab. Kamil Zajączkowski (dyrektor Centrum Europejskiego UW).
2022-04-24, 14:40
We Francji o godz. 8 rano rozpoczęła się II tura wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej urzędujący prezydent Emmanuel Macron i liderka partii Zjednoczenie Narodowe, Marine Le Pen. Według sondaży faworytem jest urzędujący prezydent. Sondaże dają mu ok. 53-56 proc. poparcia. Na Le Pen głosować chce 43-47 proc. badanych.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 wszystko wskazuje na to, że wybory wygra obecny prezydent Francji. - Pewne jest, że przewaga Macrona będzie zdecydowanie mniejsza nad Le Pen, niż to miało miejsce 5 lat temu. Wynika to z tego, że mamy dziś do czynienia z silną polaryzacją w większości państw zachodnich, również we Francji. Dodatkowo, ponad jedna trzecia Francuzów nie jest zdecydowana, jak zagłosuje. Ich głosy będą miały dziś olbrzymie znaczenie. Z kolei sondaże pokazują też, że zdecydowanie mniej zwolenników lewicy zagłosuje na Macrona, niż miało to miejsce przed pięcioma laty - powiedział dr hab. Kamil Zajączkowski.
Politolog zauważył, że Marine Le Pen odeszła od skrajnych wypowiedzi. - Bardzo się pilnuje, przeszła wizerunkową przemianę. Próbuje się sytuować jako kandydat prawicowy, ale z akcentami centrowymi. Jej wysokie notowania wynikają też z faktu, że cześć Francuzów zawiodła się na prezydencie Macronie. Macron przychodził pięć lat temu do Pałacu Elizejskiego jako ktoś nowy, spoza establishmentu. Próbował połączyć tradycje socjalistyczne i gaullistowskie. To mu się nie udało. Bardzo mocno akcentował też kwestie społeczne i ekonomiczne. Wprowadził pewne zmiany we francuskiej gospodarce, natomiast zwykły obywatel, rodem z żółtych kamizelek, tego nie odczuł. W ostatnim czasie Macron mówił o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego, że nauczyciele muszą więcej pracować, aby lepiej zarabiać. Le Pen stała w kontrze do tego, zyskiwała, unikając jednocześnie niebezpiecznych dla siebie tematów związanych z Rosją i UE - stwierdził dr hab. Kamil Zajączkowski.
Posłuchaj
We Francji prezydent jest wybierany w powszechnych wyborach bezpośrednich na pięcioletnią kadencję z możliwością jednokrotnego jej odnowienia. Wygrany musi zebrać bezwzględną większość głosów oddanych w jednej lub dwóch turach, niezależnie od frekwencji. Pierwsza tura wyborów odbyła się 10 kwietnia. Wygrał ją Macron z wynikiem 27,85 proc. przed Le Pen, która uzyskała 23,15 proc. głosów. W 2017 r. w II turze Macron wygrał z Le Pen stosunkiem 66,1 proc. do 33,9 proc.
REKLAMA
Lokale wyborcze we Francji będą otwarte do 18.00, a w dużych miastach do 20.00. Po ich zamknięciu mają zostać ogłoszone wstępne wyniki wyborów.
Więcej w nagraniu.
***
REKLAMA
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadził: Tadeusz Płużański
Gość: dr hab. Kamil Zajączkowski (dyrektor Centrum Europejskiego UW)
Data emisji: 24.04.2022
REKLAMA
Godz. emisji: 13.33
PR24
Polecane
REKLAMA