Kulisy rozmowy Tusk - Merkel. Gmyz: były premier zadbał o swoją emeryturę

2023-09-05, 11:32

Kulisy rozmowy Tusk - Merkel. Gmyz: były premier zadbał o swoją emeryturę
Gmyz: nie wiemy, jakich argumentów użyła kanclerz Niemiec, aby przekonać premiera RP. Najpewniej była to obietnica wysokiego stanowiska w UE, które Tusk ostatecznie otrzymał. Foto: PAP/EPA/CHRISTIAN MARQUARDT

- Donald Tusk nie chce ujawnić, ile wynosi jego europejska emerytura. Nie dziwię się, bo najprawdopodobniej ta informacja doprowadziłaby do szału przeciętnego emeryta w Polsce - mówił w Polskim Radiu 24 korespondent TVP w Niemczech Cezary Gmyz.

Nie milkną echa ujawnionych przez TVP Info dokumentów, które opisują rozmowę telefoniczną Donalda Tuska z Angelą Merkel dotyczącą powiązania wieku emerytalnego w Polsce z sytuacją demograficzną. Chodzi o rozmowę z 2011 r., która odbyła się zaledwie kilka miesięcy przed ogłoszeniem przez szefa rządu PO-PSL decyzji o podwyższeniu wieku emerytalnego w Polsce.

Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że Angela Merkel chciała w tym czasie przeprowadzić w UE tzw. pakt o konkurencyjności.

- Żeby było zabawniej, Tusk był tego przeciwnikiem. Odbywający się w lutym 2011 r. w Wilanowie szczyt Trójkąta Weimarskiego został przez Tuska zbojkotowany, właśnie z uwagi na pakt o konkurencyjności, który przewidywał podwyższenie wieku emerytalnego. Wyliczenia wskazywały bowiem, że w Polsce straci pracę ok. 160 tys. ludzi. Rozmowa Merkel z Tuskiem odbyła się miesiąc później. Nie wiemy, jakich argumentów użyła kanclerz Niemiec, aby przekonać premiera RP. Najpewniej była to obietnica wysokiego stanowiska w UE, które Tusk ostatecznie otrzymał. Donald Tusk poniekąd zadbał o swoją emeryturę, a chodzi o gigantyczną sumę, która może sięgać kilkudziesięciu tysięcy euro. Dziś Tusk nie chce ujawnić, ile wynosi jego europejska emerytura. Nie dziwię się, bo najprawdopodobniej ta informacja doprowadziłaby do szału przeciętnego emeryta w Polsce - powiedział Cezary Gmyz.   

Pakt o konkurencyjności ostatecznie nie wszedł w życie. - Mimo to Donald Tusk przymusił wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza do przeprowadzenia szokującej podwyżki wieku emerytalnego. Zgodnie z nią mężczyźni mieli pracować o dwa lata dłużej, natomiast kobietom wydłużono aż o siedem lat długość okresu pracy. Następnie w UE próbowano wprowadzić tzw. instrument konwergencji i konkurencji, co też spaliło na panewce. Dopiero wraz z pandemią i KPO były tzw. kamienie milowe, w tym dotyczące wieku emerytalnego. Polska wynegocjowała jednak dla siebie bardzo korzystne rozwiązanie, że nie będzie przymusu pracy do 67. roku życia, a zostanie wprowadzona zachęta w postaci zniesienia podatku dla osób, które zdecydują się na pracę po 65. roku życia - tłumaczył Gmyz. 

Posłuchaj

Cezary Gmyz gościem Magdaleny Złotnickiej (Temat dnia/Gość PR24) 21:02
+
Dodaj do playlisty

Zamiar podniesienia wieku emerytalnego Tusk ogłosił w listopadzie 2011 r., a reforma weszła w życie 1 stycznia 2013 r., przy ogromnym sprzeciwie społecznym. Za przyjęciem ustawy podwyższającej wiek emerytalny zagłosowało 268 posłów - w tym wszyscy obecni parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej oraz niemal wszyscy posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Ruchu Palikota.

Czytaj także w PAP: Borys-Szopa: nie można wykluczyć, że Donald Tusk wykonywał mnóstwo rzeczy, które uzgadniał z Berlinem

Na antenie TVP Info ujawniono notatkę z rozmowy przeprowadzonej przez szefów rządów Polski i Niemiec 10 marca 2011 r., a więc na kilka miesięcy przed ogłoszeniem zamiarów przez lidera PO. W jej trakcie Donald Tusk stwierdził, że założenia Merkel "brzmią interesująco" - zwłaszcza że Polska nie będzie miała problemu, "by kryteria spełniać". Jako przykład podał "wypracowanie wspólnej koncepcji polityki emerytalnej".

Więcej w nagraniu. 

***

Audycja: Temat dnia/Gość PR24

Prowadzący: Magdalena Złotnicka  

Gość: Cezary Gmyz (korespondent TVP w Niemczech)

Data emisji: 5.09.2023

Godzina: 10.06

PR24/jt

Polecane

Wróć do strony głównej