Konieczna psychoedukacja dzieci. "Wszystko jest nasiąknięte przemocą"

Nie milkną echa zabójstwa 11-letniej dziewczynki, którego miała dopuścić się dwunastolatka. - Świat, który był dwadzieścia lat temu, czy trzydzieści lat temu, nie był światem pełnym bodźców i myślę, że to właśnie tutaj należy szukać podstaw tego, że dzieją się takie rzeczy, bo to nie jest odosobniony i pierwszy przykład - mówiła w Polskim Radiu 24 trenerka rozwoju emocji dzieci i młodzieży Justyna Krajewska.

2025-12-18, 12:34

Konieczna psychoedukacja dzieci. "Wszystko jest nasiąknięte przemocą"
Znicz i kwiaty w okolicy miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze. Foto: Krzysztof Ćwik (PAP)

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Sąd zastosował wobec 12-letniej dziewczynki zatrzymanej w sprawie zabójstwa środek tymczasowy
  • W stosunku do małoletniej ma być prowadzone postępowanie w sprawie o demoralizację
  • Zdaniem Krajewskiej, brak kontroli nad dzieckiem oraz jego środowiskiem może prowadzić do podobnych zdarzeń

Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek w Zielonej Górze. Motywy, które doprowadziły do morderstwa dziewczynki, nie są znane. 12-latka, która jest podejrzana o dokonanie zbrodni, może trafić do młodzieżowego ośrodka wychowawczego. - W dawnych czasach dzieci rozładowywały napięcie, przede wszystkim biegając, spędzając dużo czasu na dworze, na podwórku, na blokowisku w mieście, czy na wsi, gdzie było jeszcze szersze eksplorowanie terenów. Też były kije, różnego rodzaju bronie i wojny, ale teraz mamy wysyp dzieci, które, nawet jeżeli uczestniczą w różnego rodzaju zajęciach pozaszkolnych, to dużo czasu spędzają w domu, zwłaszcza zimą. Spędzają go często przy telewizorze i komputerze, a tam wszystko jest nasiąknięte przemocą, która wylewa się z bajek i kolorowych, TikTok-owych rzeczy - przestrzegała ekspertka. 

Jak podkreśliła Krajewska, powodem agresji są często skumulowane i narastające emocje dziecka. - Możemy powiedzieć o hejcie, czy o różnego rodzaju wyśmiewaniach, gdzie dziecko przez dłuższy czas jest narażone na nieprzyjemne dla siebie sytuacje i nie umie sobie poradzić. Często nie powie też nikomu dorosłemu, że jest na przykład wyszydzane, ponieważ nie chce martwić rodziców i nauczycieli lub nie chce być, kolokwialnie mówiąc, kablem, który idzie i kabluje, bo może się bać - tłumaczyła.

Posłuchaj

Justyna Krajewska o brakach w psychoedukacji dzieci i młodzieży (Temat Dnia) 21:27
+
Dodaj do playlisty

Zagrożenia płynące ze środków masowego przekazu

Według psychoedukatorki kolejną przyczyną niepokojących oraz mogących przynieść dramatyczne skutki zachowań u małoletnich jest obecność treści i komunikatów w mediach, mogących prowadzić do racjonalizacji nieodpowiednich działań wśród dzieci. - Według nich, skoro ktoś coś zrobił, to jest to powszechne. My z perspektywy osoby dorosłej wiemy, że to jest złe i tego nie należy robić. Myślę, że ważna jest również edukacja, czyli to, czym się zajmuję i to, aby dużo mówić na takie tematy. Można dziecko zapisać na trening umiejętności społecznych, żeby ono to sobie troszeczkę ułatwiło. Jeżeli są potrzebne bardziej profesjonalne środki, jest psychoterapia, czy spotkania z psychologiem, gdzie można trudne i głębokie rzeczy przepracować - podkreśliła.

Gościni Polskiego Radia wskazała również na konieczność zwiększonej czujności rodziców oraz dorosłych w ogóle. - Jest rzesza ludzi, którym jest ciężko, którzy sami niosą swoje traumy i ciężary. Mamy teraz sytuacje, gdzie są ogromne podwyżki, trzeba się o wszystko martwić, więc głowa jest zajęta i czasami brakuje przestrzeni dla dziecka - stwierdziła. Krajewska zaznaczyła również, że do alarmujących okoliczności nie dochodzi wyłącznie w rodzinach patologicznych. - Czasami dzieci są z bardzo dobrych rodzin, gdzie rodzice starają się zapewnić wszystko, czego one potrzebują, a też pojawiają się takie sytuacje. Łatwiej jest nam sobie wyobrazić, że skoro jest patologiczna rodzina, to nie mogliśmy się spodziewać niczego innego. Myślę, że cenną wskazówką jest czas i to, żeby usiąść do dziecka oraz je usłyszeć, a czasami nawet pomilczeć i poobserwować, bo wewnątrz mogą się rozgrywać różne rzeczy, a dziecko może tego nie mówić - dodała.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej