Stan wyjątkowy na Lampedusie. Tekieli przypomina: to kanclerz Merkel dała sygnał migrantom, by szukali wygód
- Porządek państwowy i administracyjny państw członkowskich UE jest skonfliktowany z porządkiem ideowym unijnego establishmentu. Jedyna nadzieja jest w tym, że aparat państwa zostanie postawiony pod ścianą i zakończy irracjonalne działania ideologiczne, które doprowadzają do kryzysu migracyjnego - mówił w Polskim Radiu 24 publicysta i komentator Robert Tekieli.
2023-09-14, 12:15
Rozpoczęła się akcja relokacji 7 tysięcy migrantów, którzy w ciągu ostatnich dwóch dni przypłynęli z Tunezji na włoską wyspę Lampedusa. Miejscowe władze ogłosiły stan wyjątkowy. Premier Włoch Giorgia Meloni wyraziła oczekiwanie, że UE pomoże zatrzymać napływ imigrantów do jej kraju, i oceniła, że kwestie ich relokacji są drugorzędne.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że kryzys migracyjny trwa od wielu lat. - Porządek państwowy i administracyjny państw członkowskich UE jest skonfliktowany z porządkiem ideowym unijnego establishmentu. Jedyna nadzieja jest w tym, że aparat państwa zostanie postawiony pod ścianą i zakończy irracjonalne działania ideologiczne, które doprowadzają do kryzysu. Lampedusa ilustruje ten problem. To kanclerz Niemiec Angela Merkel jako pierwsza dała sygnał ludziom, którzy szukają wygód ekonomicznych - powiedział Robert Tekieli.
Czytaj także w I.pl: Lampedusa przestała radzić sobie z migrantami. Szokujące obrazy kryzysu migracyjnego
Jego zdaniem narzędziem do rozwiązania problemu migracyjnego nie jest przymusowa relokacja. - Relokacja oznacza, że dane państwo wydala ze swojego terytorium ludzi, którzy nielegalnie się tam dostali. W jaki sposób mamy ich powstrzymać, aby z powrotem nie przemieścili się tam, gdzie chcieli trafić? Relokacja jest narzędziem nacisku na państwa jak Polska, której polityka w szczególny sposób narusza kierunek UE. Cel nie jest związany z migracją - tłumaczył publicysta.
REKLAMA
Posłuchaj
Dramat na Lampedusie
Obecnie na Lampedusie znajduje się o tysiąc więcej przybyszów niż mieszkańców. We wtorek i środę na wyspę przypłynęło 160 małych łodzi z migrantami, w większości pochodzącymi z Afryki Subsaharyjskiej. Sytuacja w miejscowym ośrodku dla migrantów z 600 miejscami jest dramatyczna. Część przybyszów koczuje na molo.
W środę, ku oburzeniu Włochów, Francja i Niemcy podjęły decyzję o nieprzyjmowaniu migrantów z Włoch. Francja wprowadziła kontrole na granicy z Włochami, a Niemcy "do odwołania" wstrzymały procedurę "dobrowolnej solidarności", czyli przyjmowania imigrantów z Italii.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzi: Piotr Nisztor
Gość: Robert Tekieli
Data emisji: 14.09.2023
Godzina emisji: 10.06
PR24/jt
REKLAMA