"Zeznania potwierdziły przeczucia i informacje, które Polacy mieli o Amber Gold"
Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała dwóch byłych dziennikarzy tygodnika "Wprost" Michała Majewskiego i byłego redaktora naczelnego Sylwestra Latkowskiego, który stwierdził, że w sprawie gdańskiej piramidy finansowej istniał parasol ochronny. Z kolei Majewski powiedział, że Marcin P. był wynajętym człowiekiem, który pełnił rolę tzw. słupa. O przesłuchaniach mówił w audycji Północ-Południe Krzysztof Losz ("Nasz Dziennik").
2017-10-25, 22:06
Posłuchaj
Zdaniem Krzysztofa Losza dzisiejsze zeznania tłumaczą dlaczego doszło do afery Amber Gold. – Obaj dziennikarze nie ukrywają, że mieli informacje o śledztwie ws. Amber Gold, które toczyło się kilka lat przed wybuchem afery. Jak powiedział pan Majewski, "śledztwo zostało schrzanione". Sami dziennikarze prosili o przeniesienie śledztwa z Gdańska. Zeznania potwierdziły przeczucia i informacje, które Polacy mieli o Amber Gold. Dzisiejsze przesłuchania obalają linię obrony poprzednich świadków, którzy mówili, że o niczym nie słyszeli i byli trybikami w sprawie – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Jak podkreślał publicysta, świadkowie podkreślali, że małżeństwo P. było podstawionymi figurantami w tej aferze. – Eksperci od spraw finansowych mówili, że tak wielka afera nie mogłaby się dziać bez protekcji osób, które były lepiej usytuowane w strukturach władzy. Pan Majewski wskazywał na konkretne osoby. Świadkowie nie kryli, że małżeństwo P. nie prowadziło biznesu samodzielnie, ktoś dał im pieniądze i zarządzał Amber Gold za ich plecami. Marius Olech powinien zostać przesłuchany ponownie, ponieważ z zeznań wynika, że był jednym z głównych aktorów afery. Prokuratura powinna się przyjrzeć jego działaniom – mówił Losz.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Krzysztof Grzybowski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/IAR/PAP
________________________
Wszystkie audycje Północ-Południe
Data emisji: 25.10.2017
Godzina emisji: 21:35
Polecane
REKLAMA