Anna Boroń-Kaczmarska o zagrożeniu koronawirusem: kordony sanitarne w Polsce są szczelne
- Właściwa reakcja to bardzo rozbudowana i wieloszczeblowa drabina działań, której ostatecznym celem jest ograniczenie, czy niedopuszczenie do zachorowań na chorobę koronawirusową - powiedziała na antenie Polskiego Radia 24 prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka ds. chorób zakaźnych.
2020-03-04, 13:40
Posłuchaj
Prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka od chorób zakaźnych, wytłumaczyła na antenie PR24, czym była "właściwa reakcja" na potwierdzony przypadek koronawirusa w Polsce, o której mówił premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.
- Ta właściwa reakcja to bardzo rozbudowana i wieloszczeblowa drabina działań, której ostatecznym celem jest ograniczenie, czy niedopuszczenie, do zachorowań na chorobę koronawirusową. Te działania adresowane są i realizowane głównie w jednostkach szpitalnych, w oddziałach zakaźnych i obserwacyjno-zakaźnych. Związane są przede wszystkim z ciągła gotowością tych oddziałów do opieki nad pacjentami, u których być może rozwija się choroba - tłumaczyła profesor Boroń-Kaczmarska.
Jak doprecyzowała, w szpitalach są ciągłe dyżury. Podkreśliła, że osoba, która źle się czuje, "powinna się zgłosić do oddziału zakaźnego, gdzie zostanie ulokowana w sali szpitalnej, w której znajduje się system bezpiecznej ochrony pracowników medycznych przed ewentualnym zakażeniem".
REKLAMA
Ochrona i informacja
Jak wygląda taki system? - Jest to pomieszczenie, które poprzedzone jest tzw. śluzą, z całym ujęciem wodnym, wszystkie sale są wyposażone w środki dezynfekujące, myjące, oddzielne fartuchy, buty, maski itd. Czyli jest to pełen system zabezpieczenia, zarówno pracowników, jak i osób, które ewentualnie mogłyby mieć kontakt z tym pacjentem, choćby odwiedzając go, bo odwiedzin po prostu nie ma - opowiadała gość PR24. Zaznaczyła, że właśnie tak system ochrony wszystkich oddziałów zakaźnych - dla dorosłych i dzieci.
Za inną "barierę" przed chorobą, prof. Boroń-Kaczmarska uważa politykę informacyjną w tej sprawie. - To niezwykle ważne. Nie tylko chodzi o to, że jest pewne zagrożenie epidemiologiczne, ale także o informowanie, jak się należy zachowywać, aby uniknąć zagrożenia koronawirusem - tłumaczyła.
Powiązany Artykuł

Jak ustrzec się przed koronawirusem? Prof. Włodzimierz Gut: strefa ryzyka wynosi ok. metra
Czym jest epidemia?
REKLAMA
Prof. Anna Boroń-Kaczmarska wytłumaczyła, czym jest epidemia. - To nagły wzrost zapadalności na jednostkę chorobową, która albo nie była wcześniej znana, albo nie występowała na danym terenie w określonym przedziale czasowym. Tu mamy wszelkie kryteria epidemii o dosyć dużym zasięgu, ponieważ zachorowania dotyczą nie tylko Azji, ale także Europy i Stanów Zjednoczonych - wskazała.
- Tylko i wyłącznie od ludzi zależy czy epidemia będzie nadal się rozprzestrzeniała. Prognozy czy będzie więcej zachorowań, czy nie, to trochę "wróżenie z fusów" - oceniła lekarka. - Kordony sanitarne w Polsce są szczelne, szczelne są też te w krajach sąsiadujących, przynajmniej na granicy zachodniej, ale również uruchomiono je w państwach sąsiadujących od wschodu - tłumaczyła.
Oznacza to w praktyce, że "każda osoba, u której istniało potencjalne ryzyko zakażenia koronawirusem", np. przebywająca na terenie objętym epidemią, albo mająca z takimi ludźmi styczność, powinna być izolowana i zbadana pod kątem rozwoju choroby. Należy wówczas zbadać wymazy z nosa i gardła. "Informacja i izolacja" - to wg profesor kluczowe słowa w przeciwdziałaniu kolejnym zakażeniom.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Szpital w Zielonej Górze: przebieg choroby jest łagodny, pacjent czuje się dobrze
"Idealna szczelność nie występuje"
Pierwszy zakażony pacjent w Polsce przebywał w Niemczech, ale lekarka nie uważa, żeby w kraju tym nie panowano nad koronawirusem. - Idealna szczelność związana by była z totalnym zamknięciem. Nie ma tego w przyrodzie i biologii. Wszystkich ludzi należałoby wówczas zamknąć na jakiś czas w domach, zatem udawanie się do pracy, szkoły, jakikolwiek wyjazd w celach zawodowych byłby niemożliwy - powiedziała.
Epidemia wywołana przez nowego koronawirusa z Wuhanu, którego fachowa nazwa to SARS-CoV-2 zatacza coraz szersze kręgi (opr. Adam Ziemienowicz)
- Pacjent z Zielonej Góry był w Niemczech, ale jeżeli śledzimy liczbę zgłoszonych zachorowań na chorobę koronawirusową (...), widzimy, że ten przyrost zakażeń jest bardzo niewielki - mówiła prof. Boroń-Kaczmarska na antenie PR24. Oceniła, że "ryzyko zakażenia innych osób przez tę właśnie osobę" nie jest duże.
- Na dodatek trzeba wyraźnie powiedzieć, że choroba ma swój okres wylęgania, od 3 do 14 dni, stąd potrzeba dwutygodniowej izolacji. Trudno jest dziś powiedzieć na pewno, ale bardzo możliwe, że w okresie wylęgania osoba zakażona normalnie funkcjonuje, ale już może zakażać - dodała lekarka i zaznaczyła, że pod tym kątem badania wciąż trwają.
REKLAMA
***
Audycja: "Północ-Południe"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Goście: prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska
Data emisji: 04.03.2020
REKLAMA
Godzina emisji: 12:33
PR24/msze
Polecane
REKLAMA