Fotografował pacyfikację "Wujka". "Ojciec kazał mi zniszczyć zdjęcia, nie posłuchałem"

- Pamiętam reakcję kolegi, u którego wywoływałem te zdjęcia. Mówił do mnie: "Marek coś ty zrobił! Nie przyznawaj się, że to było u mnie wywołane". Mój ojciec zareagował podobnie. Kazał mi zniszczyć fotografie. Nie posłuchałem go. Wtedy zdałem sobie sprawę z wagi tego, co widziałem i wagi tych dokumentów - podkreślił w Polskim Radiu 24 fotograf Marek Janicki. 

2021-12-29, 10:20

Fotografował pacyfikację "Wujka". "Ojciec kazał mi zniszczyć zdjęcia, nie posłuchałem"
Katowice 16 grudnia 1981. Pacyfikacja Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" . Foto: PAP/Marek Janicki

16 grudnia 1981 roku zrobił zdjęcia podczas pacyfikacji kopalni "Wujek". Marek Janicki był wtedy uczniem Technikum Elektronicznego w Katowicach Piotrowicach. Miał 18 lat. Fotografie pokazują akcję pacyfikacji, zomowców w hełmach z pałkami, rannych górników, czołgi na ulicach miasta. Przez około 30 lat zdjęcia funkcjonowały jako anonimowe. Dziś można je oglądać na wystawach w Lublinie i Katowicach, a historyczne negatywy zakupiło Muzeum Fotografii w Krakowie.

- Ile razy przeglądam zdjęcia z pacyfikacji kopalni, to chwile, wrażenia, które wyniosłem z tamtego czasu, wracają - podkreślił Marek Janicki. 

Jak zaznaczył, 16 grudnia "odebrał swój piękny, radziecki aparat z serwisu na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach". - Wracałem autobusem. Linia autobusowa biegła, można powiedzieć, wzdłuż kopalni. Autobus zatrzymała milicja. Wysiadłem z niego, znalazłem się w środku wydarzeń - relacjonował. 

"Ciężko było nie zrobić tych zdjęć"

Podkreślił, iż zaciekawiły go hałasy docierające z okolic kopalni. - Poszedłem w ich stronę i widziałem wszystko jak na dłoni. Byłem w środku wydarzeń, najpierw wśród mieszkańców, potem przed kopalnią, a później na jej terenie - powiedział fotograf. 

REKLAMA

- Ponieważ miałem ze sobą aparat fotograficzny, ciężko było nie zrobić tych zdjęć. Byłem adeptem fotografii. Powstała kolekcja zdjęć, która przedstawia sytuację zastaną - to, co widziałem - dodał. 

Zwrócił również uwagę na to, że "tych zdjęć nie można było zrobić normalnie". - Trzeba było je zrobić z ukrycia. Bardzo często są one nieostre, niedoświetlone czy prześwietlone. Było też wtedy bardzo zimno. Na dodatek - co mnie bardzo razi - rozleciała mi się kaseta ze zdjęciami podczas jej wymiany - stąd takie doświetlenia perforacji. Poza tym nie miałem ze sobą teleobiektywu, a tylko jeden obiektyw 35 mm. Ale te zdjęcia są - zaznaczył.

Więcej w nagraniu.

Posłuchaj

Marek Janicki o swoich fotografiach przedstawiających stan wojenny (Głębia ostrości) 23:34
+
Dodaj do playlisty

***

REKLAMA

Audycja"Głębia ostrości" 

Prowadziła: Iga Niewiadomska 

Gość: Marek Janicki (fotograf)

Data emisji: 28.12.2021

REKLAMA

Godz. emisji: 22.06

bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej