Niespokojnie na Martynice. "Ludzie chcą żyć inaczej"
- Mieszkańcy Martyniki protestują przeciwko temu, że żyje się tam bardzo trudno. Zwłaszcza ostatnie kryzysy, w tym kryzys pandemiczny, wpłynęły na to, że poziom życia jeszcze się obniżył, a to mocno rezonuje z napływem turystów, którzy chętnie tam przybywają (…), pokazują, że można żyć inaczej, a mieszkańcy, ich zdaniem, są zaniedbani przez kontynentalną Francję - mówiła w Polskim Radiu 24 dr Joanna Gocłowska-Bolek (Uniwersytet Warszawski).
2024-10-12, 15:03
Narasta chaos na Martynice - francuskiej wyspie na Karaibach. Trwające od września protesty przeciwko drożyźnie przekształciły się w zamieszki. Władze zamknęły lotnisko w stolicy Fort-de-France.
Kilkanaście osób wtargnęło na lotnisko po pogłoskach, że będzie tam lądował samolot, którym przybędą na Martynikę dodatkowe oddziały policji. Władze podjęły decyzję o zamknięciu portu i przywróciły godzinę policyjną. W piątek zamknięte były szkoły. Do 14 października obowiązuje zakaz zgromadzeń.
Posłuchaj
Na wyspie, która jest departamentem zamorskim Francji, sytuacja pozostaje napięta od września, gdy rozpoczęły się protesty na tle socjalnym. Niepokoje przerodziły się w nocne zamieszki i akty przemocy - plądrowanie sklepów, podpalenia, niszczenie samochodów.
Martynika była w minionych latach areną podobnych wydarzeń, motywowanych - według protestujących - gniewem z powodu nierówności gospodarczych, etnicznych i społecznych. Według danych francuskiego Państwowego Instytutu Statystyki i Badań Ekonomicznych (Insee) z 2023 roku, na wyspie, liczącej około 350 tys. mieszkańców, ceny żywności są wyższe o 40 proc. niż we Francji metropolitalnej.
REKLAMA
Czytaj także:
***
Audycja: Świat 24
Prowadzący: Michał Strzałkowski
Gość: dr Joanna Gocłowska-Bolek
Data emisji: 12.10.24
Godzina emisji: 13.32
PR24/ka/kmp
REKLAMA
REKLAMA