Stosunki Chiny-Europa. "Polityka Trumpa powoduje, że Pekin widzi szansę"
- Chińczycy widząc ocieplenie relacji USA i Rosji, chcą mieć większy wpływ na politykę Europy, choć najbardziej zależy im na szerszym dostępie do unijnego rynku. Te kroki Pekinu są efektem poglądów Donalda Trumpa, który zakłada malejące znaczenie UE na świecie na rzecz USA, Rosji i Chin - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Bartosz Kowalski, ekspert ds. Azji z Uniwersytetu Łódzkiego.
2025-03-09, 14:20
W opinii gościa audycji, w obecnej sytuacji, gdy Donald Trump tak silnie dąży do poprawienia relacji z Rosją, "należy spodziewać się większego otwarcia Chin na Europę". - Chiny zaczęły zabiegać o Europę. To było widać w czasie konferencji w Monachium. Wtedy chiński minister spraw zagranicznych wyraźnie dawał do zrozumienia Europejczykom, że jego kraj jest gotowy bliżej z nią współpracować, ale w zamian oczekują ograniczenia ceł. Przez ostatnie trzy lata wojny na Ukrainie, to Chiny były kluczowym wsparciem dla Rosji, jeśli chodzi o zaplecze technologiczne i kupowania rosyjskich surowców, co dawało Moskwie fundusze na prowadzenie wojny. Chiny będą się teraz starały przedstawiać jako alternatywa dla Europy, gdy widać kryzys w relacjach z USA. Również szefowa Komisji Europejskiej też zapowiadała pogłębienie wzajemnych relacji handlowych - tłumaczył dr Bartosz Kowalski.
Umowa USA-Ukraina o surowcach źle widziana w Pekinie
Ekspert od spraw azjatyckich zwrócił uwagę, że każdy dzień wojny na Ukrainie wiązał amerykańskie zasoby w Europie, które mogłyby być inaczej wykorzystywane w Azji. - Umowa surowcowa Waszyngtonu i Kijowa z punktu widzenia Chin jest niekorzystna, ponieważ one kontrolują większość zasobów surowców ziem rzadkich na świecie. Dużą ich część wydobywają i przetwarzają. 90 procent minerałów ziem rzadkich używanych w Europie, pochodzi z Chin. A przypadku Stanów Zjednoczonych 70 procent tych surowców też pochodzi z Chin. To ogromne uzależnienie w dziedzinie nowoczesnej technologii i przemysłu obronnego - tłumaczył dr Kowalski.
- To porozumienie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Ukrainą musi z perspektywy Pekinu zakończyć się fiaskiem. No bo inaczej Amerykanie zyskają dostęp do minerałów ze złóż ukraińskich. Nie wiadomo, na ile Rosja jest gotowa ustąpić miejsca w tym względzie USA. Natomiast generalnie wydaje mi się, że Stany Zjednoczone będą coraz mniej zainteresowane Europą, bo w obecnej administracji amerykańskiej dominuje pogląd, że polityka światowa powinna się odbywać w trójkącie: Chiny, Rosja, Stany Zjednoczone - powiedział Bartosz Kowalski.
REKLAMA
Czy USA uda się osłabić sojusz Rosji i Chin?
W opinii eksperta z Uniwersytetu Łódzkiego wszelkie spekulacje, że USA Donalda Trumpa zrobią wobec Chin podobny manewr jak prezydent Richard Nixon, aby wbić klin pomiędzy Moskwą a Pekinem jest w dzisiejszych realiach "tylko mrzonką".
- Żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości, bo pod koniec lat 60. XX wieku Chiny i ZSRR, były wobec siebie państwami wrogimi, które ze sobą walczyły. Dzisiaj kluczowe dla tych stosunków są bardzo dobre relacje osobiste pomiędzy Xi Jinpingiem a Władimirem Putinem. A tego typu kontakty są bardzo ważne w systemach autokratycznych i w dyktaturach. Chiny są strategicznym i długofalowym wyborem Rosji, bo to jest związane z głęboko podzielanym przekonaniem, że Wschód rośnie, a Zachód się zwija - powiedział dr Bartosz Kowalski.
***
REKLAMA
Audycja: Świat 24
Prowadzący: Marcin Pośpiech
Goście: dr Bartosz Kowalski (ekspert od. Azji z Uniwersytetu Łódzkiego)
Data emisji: 09.03.2025
Godzina emisji: 13.06
Źródło: Polskie Radio 24 / sw
REKLAMA
Polecane
REKLAMA