Amerykański patriotyzm w najnowszym filmie Clinta Eastwooda
W Polsce ukazał się najnowszy film Clinta Eastwooda, "15:17 do Paryża". Obraz nie był prezentowany w naszych kinach, więc jego pojawienie się w dystrybucji na DVD ucieszyło fanów reżysera m.in. nagradzanego Oscarem "Bez przebaczenia". W audycji "Wieczór filmowy Adamskiego" pozycji nie ocenił jednak dobrze Michał Oleszczyk, krytyk filmowy. - To jest film bardzo słaby – powiedział.
2018-07-18, 22:30
Posłuchaj
Scenariusz filmu Clinta Eastwooda, "15:17 do Paryża", oparty został na faktach sprzed dwóch lat. Trzech amerykańskich turystów udaremniło zamach terrorystyczny na jadący z Amsterdamu do stolicy Francji pociąg Thalys nr 9364. Bohaterowie uratowali przed śmiercią ponad 500 pasażerów, za co otrzymali od prezydenta Francoisa Hollende’a Order Narodowy Legii Honorowej.
- Ten film, według mnie, plasuje się na samym dnie kanonu filmów Eastwooda – stwierdził Michał Oleszczyk. - Jest w nim pokazana historia przyjaźni i służba wojskowa. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że scenariusz jest bardzo słaby. Najbardziej dramatyczny moment, próby ataku terrorystycznego, zostaje opowiedziany w ostatnim kwadransie i nie odgrywa głównej roli. Ale najbardziej fatalną decyzją było obsadzenie w rolach głównych owych bohaterów. Ci mężczyźni, którzy dokonali tego czynu, grają samych siebie. Niestety to nie działa, ponieważ nie są oni aktorami i nie mają tej szerokości ekspresji, a przez większość filmu mamy wrażenie zażenowania, kiedy próbują być wyluzowani przed kamerami i nie potrafią tego robić - wyjaśnił krytyk filmowy.
Clint Eastwood słynie ze swojego negatywnego stosunku do amerykańskich działań wojennych w Wietnamie i Iraku. Był członkiem Partii Republikańskiej, a w ostatnich latach wyznaje zasady "pokoju dla wszystkich". W ostatnich wyborach prezydenckich poparł kandydata Republikanów, Donalda Trumpa.
- On reprezentuje szczególny typ refleksji i przywiązania do Stanów Zjednoczonych, wyrastający z pozycji libertariańskich, czyli odłamu Partii Republikańskiej, który nie uzyskał szerokiego poparcia społecznego. Kojarzony jest z takim politykami jak Barry Goldwater czy William Buckley. Wychodzili oni z postulatami: jak najmniej interwencji rządowej i jak najwięcej wolności w ręce jednostki. Clint Eastwood jest bardzo spójny w tym swoim przekonaniu - mówił Michał Oleszczyk. - Eastwood zawsze staje po stronie silnej, bardzo odpowiedzialnej jednostki - dodał. Zdaniem Michała Oleszczyka, Clint Eastwood wpisuje się swoim najnowszym filmem w etos amerykańskiego patrioty, chcąc oddać hołd bohaterom z pociągu do Paryża.
REKLAMA
O najnowszym filmie Clinta Eastwooda "15:17 do Paryża" dowiesz się z całego nagrania.
"Wieczór filmowy Adamskiego" prowadził Łukasz Adamski.
PR24/DK
__________________
REKLAMA
Data emisji: 18.07.18
Godzina emisji: 22:05
REKLAMA