Roman Janik: na Syberię trafiliśmy za to, że byliśmy Polakami
- Pokój, w którym mieszkaliśmy, był podzielony na trzy części. Po suficie biegało mnóstwo robaków: pchły, wszy, karaluchy i prusaki - wspominał w Polskim Radiu 24 Roman Janik.
2019-02-22, 18:00
Posłuchaj
Gość PR24 mówił o codziennym życiu na Syberii. - Rodzice poszli do pracy w lesie. Jeśli ktoś bez uzasadnienia tego nie robił odcinali mu kupony od pensji. Władze kazały też zbudować szkołę. Nakazano nam się tam uczyć. Jeśli ktoś chodził do szkoły, to mógł w zamian dostać trochę cukierków - powiedział Roman Janik.
- Po podpisaniu układu Sikorski-Majski członkowie komendantury, która nas pilnowali uciekli. Nie mogłem iść z ojcem do armii Andersa. Zostałem z matką i siostrami. Po tym jak żołnierze Władysława Andersa opuścili ZSRR znowu zaczęły się represje - opowiadał gość audycji "Syberyjska Golgota".
Więcej w całej audycji.
Rozmawiał Adrian Klarenbach.
REKLAMA
Polskie Radio 24/ras
--------------------------
Data emisji: 22.02.2019
Godzina emisji: 17.39
REKLAMA
REKLAMA