Węgierski łącznik Attila Szalai. Grzegrz Górny: miłość do Polski zachował aż do śmierci
W czasach komunistycznych Polska była dla węgierskich dysydentów głównym punktem odniesienia, oazą wolności w krajobrazie niewoli. Jednym z nich był zmarły przed kilkoma dniami Attila Szalai. W Polskim Radiu wspominał go Grzegorz Górny, współautor książki "Węgierski łącznik".
2020-11-03, 10:20
Posłuchaj
Wielu polityków węgierskich należało do tzw. pokolenia autostopowiczów, dla których Polska w czasach komunistycznych była oknem na świat, swoistą enklawą swobody w bloku realnego socjalizmu. Takim autostopowiczem, który zjeździł Polskę wzdłuż i wszerz, był m.in. były prezydent Węgier Laszló Sólyom. Również obecny premier Viktor Orbán w latach 80. często przyjeżdżał do Polski, by - jak sam mówi - "ładować akumulatory". Polska miała więc olbrzymi wpływ na kształtowanie się węgierskiej opozycji antykomunistycznej. Ta rola nie byłaby jednak możliwa bez działalności wielu pośredników między polskimi a węgierskimi środowiskami. To oni przez lata mozolnie tkali sieć różnorakich porozumień. W książce "Węgierski łącznik" niektórzy z węgierskich "łączników"opowiadają Grzegorzowi Górnemu i o. Pawłowi Cebuli o swoich przeżyciach i o spotkaniach z Polską i Polakami, które dla nich były łykiem wolności.
Jednym z bohaterów książki jest Attila Szalai. - Był łącznikiem między polską i węgierską opozycją antykomunistyczną w czasach Solidarności i stanu wojennego. Wcześniej należał do tzw. pokolenia autostopowiczów. Ten fenomen narodził się po stłumieniu antykomunistycznej rewolucji na Węgrzech w 1956 roku, gdy władze przykręciły śrubę młodzieży, która była motorem napędowym rewolty. Zakazano m.in. działalności klubów studenckich, jazzu i podróżowania autostopem. Węgierska młodzież, by poczuć smak zakazanej przygody, przyjeżdżała do Polski, by "pooddychać powietrzem wolności". Wielu z nich przemierzało autostopem Polskę wzdłuż i wszerz. Tak też było z Attilą Szalaiem, który pierwszy raz przyjechał do Polski w 1968 roku i jak wspominał, gdy tylko wyciągał węgierską flagę, to działała ona na kierowców niczym zaczarowana różdżka. Mówił, że był zaskoczony sympatią, jaką cieszą się Węgrzy w Polsce. Miłość do Polski zachował aż do śmierci kilka dni temu - powiedział Grzegorz Górny.
Doszło do tego, że Attila Szalai zamieszkał w Polsce w roku 1976. Wrócił na Węgry dopiero czternaście lat później. - Uznał, że ojczyzna wzywa go do siebie, gdy na Węgrzech pojawiła się wolność. W czasach komunistycznych uważał, że w Polsce da się więcej zrobić - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.
Attila Szalai jest m.in. autorem książki "Z przeszłości w teraźniejszość, z teraźniejszości w przyszłość. Zapiski o polskich kontaktach węgierskiej narodowej opozycji demokratycznej w ostatniej jednej trzeciej XX wieku". Inna jego praca to "Na polskiej ziemi", zawierająca wspomnienia i zapiski autora z wydarzeń w Polsce w latach 1976-1990. W 2019 r. Szalai otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Zasługi RP w uznaniu wybitnych zasług w rozwijaniu polsko-węgierskiej współpracy.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Tytuł audycji: "Towarzystwo niepokornych"
Gość: Grzegorz Górny (pisarz i publicysta)
Prowadzili: Jan Ruman, Arkadiusz Gołębiewski, Paweł Nowacki
REKLAMA
Data emisji: 2.11.2020
Godzina: 22.08
PR24
Polecane
REKLAMA