Reżyser Krzysztof Nowak: młodzi ludzie nie bali się reżimu gen. Jaruzelskiego
W piątek oficjalne otwarcie odbywającego się w Gdyni XI Festiwalu Filmowego "Niepokorni - Niezłomni - Wyklęci". To cztery dni spotkań widzów z twórcami filmów inspirowanych walką o niepodległość Polski w latach 1939-1989 oraz świadkami tamtych wydarzeń.
2019-09-27, 12:30
Posłuchaj
Gośćmi audycji w Polskim Radiu 24 byli: dziennikarka Kinga Hałacińska oraz twórcy jednego z prezentowanych na Festiwalu "Niepokorni - Niezłomni - Wyklęci" filmu "Tu jest Polska" - jego reżyser Krzysztof Nowak i producent Paweł Nowacki. Omówili genezę obrazu i jego tło historyczno-społeczne.
Ludzie byli wypaleni
- Zanim znani i zasłużeni działacze i doradcy zasiedli do Okrągłego Stołu, to rok wcześniej przez Polskę przetoczyła się fala strajków. Te strajki były efektem działania młodego pokolenia. Oni nie bali się reżimu gen. Jaruzelskiego - powiedział reżyser Krzysztof Nowak. - Chcieliśmy pokazać odwagę i determinację tych młodych ludzi. Dużo im zawdzięczamy - dodał.
Kinga Hałacińska mówiła o tym, kto strajkował w 1988 i jaka wówczas panowała atmosfera. - Strajkowali przede wszystkim młodzi robotnicy. Mieliśmy świadomość, że przejęli pałeczkę po "Solidarności". Była potworna bieda, komunizm powoli się wypalał, ale ludzie też byli wypaleni. Nie mieli siły, żeby podjąć ogień walki - powiedziała dziennikarka. Jak stwierdziła, "w Polsce było wtedy smutno, głodno i biednie".
Paweł Nowacki przypomniał, że strajki wybuchały nie tylko w Gdańsku i Katowicach, ale także w małych ośrodkach np. w Stalowej Woli. - Niewielu było ludzi gotowych zgodzić się z tezą, że "komunizm i tak upadnie". Wydarzeniem absolutnie cudownym był Jan Paweł II w 1987 roku w Polsce. Głoszone hasło ludzkiej solidarności na Zaspie w przemówieniu papieskim było błyskiem w tych ciemnościach, które funkcjonowały nad naszym krajem - stwierdził producent filmu "Tu jest Polska", który mówił także o tym, czym był Okrągły Stół i dlaczego wielu Polaków czuje się oszukanych decyzjami, które tam zapadły.
Za nami pierwszy dzień festiwalu
Pierwszy dzień Festiwalu wypełniony był przede wszystkim pokazami konkursowymi w ramach Projektu Młodzi dla Historii. Projekt zachęca młodzież do odkrywania lokalnych bohaterów polskiej drogi do wolności i do opowiadania ich historii. Młodzi twórcy zgłaszali prace w trzech kategoriach: stylizacji modowych, teatralnej i filmowej.
W czwartek wyświetlono trzynaście filmów konkursowych młodych twórców oraz zaprezentowano większość spektakli teatralnych. Wśród nich był spektakl "Dotknięty ogniem" Ulicznego Teatru Ognia "Antidotum" z Białej Podlaskiej, czyli opowieść o pokoleniu walczącym w Powstaniu Warszawskim, ludziach, którzy w młodym wieku musieli zmierzyć się z wojną, śmiercią bliskich, oraz o walce o wolność.
Zaprezentowano także spektakle: "My, dzieci Ireny Sendlerowej”, „Stalin w atramencie” oraz „Przesłuchanie Anioła”. Projekt MDH to 13 filmów, 5 sztuk teatralnych i 14 stylizacji młodych twórców. Młodzież bierze też udział w warsztatach i rozmowach z doświadczonymi filmowcami.
Podczas pierwszego dnia festiwalu wyświetlono także trzy filmy w konkursie głównym: "Droga" w reżyserii Andrzeja Kałuszki, „Konzentrationslager Stutthof” Leszka Ciechońskiego oraz „Ocalałem z rzezi” Tadeusza Arciucha i Macieja Wojciechowskiego.
W Konkursie Głównym o Nagrodę Główną Festiwalu "Złoty Opornik" walczy 30 tytułów. W czasie festiwalu będą pokazywane także dokumenty z byłych krajów komunistycznych oraz związane z naszą historią filmy pełnometrażowe.
O festiwalu w Polskim Radiu 24 mówił także Jan Ruman, redaktor naczelny"Biuletynu IPN". Jego gośćmi byli Barbara Konarska, współpracowniczka Festiwalu oraz Anna Piasek-Bosacka, reżyser.
Jednym z patronów medialnych Festiwalu NNW jest Polskie Radio.
Polskie Radio 24 /tb/IAR
Audycja: "Temat Dnia PR24"
Prowadząca: Magdalena Piejko
REKLAMA
Data emisji: 27.09.2019
Godzina emisji: 11.35
REKLAMA