Pierwszy od pół roku wywiad Angeli Merkel. Olga Doleśniak-Harczuk: nie zadano drażliwych pytań
- Rozmowa przebiegała w ten sposób, że nie zadawano pytań, które mogły być drażliwe dla byłej kanclerz Niemiec - skomentowała w Polskim Radiu 24, odnosząc się do pierwszego od pół roku wywiadu Angeli Merkel, Olga Doleśniak-Harczuk (Instytut Staszica). Gość audycji dodała, że podczas spotkania "przyjęto metodę pogodnej rozmowy z frywolnymi wstawkami".
2022-06-08, 18:10
Była kanclerz Niemiec Angela Merkel we wtorek udzieliła pierwszego publicznego wywiadu po ustąpieniu z urzędu. Olga Doleśniak-Harczuk, która przysłuchiwała się wypowiedzi niemieckiej polityk na żywo, oceniła, że wydarzenie to "było bardzo ciekawe, ponieważ można było ocenić, w jakiej kondycji jest Angela Merkel". - To spotkanie zaczęło się od pytania o to, jak Angela Merkel się czuje na emeryturze politycznej. Moim zdaniem to nie jest do końca emerytura polityczna. Bo nawet jeżeli ona nie sprawuje fizycznie urzędu kanclerza, to i tak dalej prowadzi biuro i zatrudnia ludzi, a płaci za to z podatków - powiedziała.
Gość audycji wskazała, że dziennikarz "Der Spiegel" Alexander Osang, który prowadził wtorkowe spotkanie, już od ponad dwóch dekad zajmuje się tematyką związaną z byłą kanclerz Niemiec. - On jej towarzyszył w wielu podróżach, pisał o niej i sam o sobie mówi, że Angela Merkel to "jego" kanclerz - przekazała. - To dziennikarz, który już bardzo wyraźnie upozycjonował się względem swojego gościa. Ta rozmowa przebiegała w ten sposób, że nie zadawano pytań, które by mogły być drażliwe dla byłej kanclerz - dodała.
Pierwszy od pół roku wywiad Angeli Merkel
Olga Doleśniak-Harczuk odniosła się także do wypowiedzi Angeli Merkel na temat wojny na Ukrainie oraz relacji niemiecko-rosyjskich. - Jedyne pytania, które wywołały u niej zdenerwowanie, to pytania o to, czy Angela Merkel nie uważa, że jej polityka doprowadziła do tego, że Władimir Putin miał utorowaną drogę do wojny na Ukrainie, oraz czy Angela Merkel poczuwa się do jakiejś winy - zrelacjonowała.
- Była kanclerz odpowiedziała, że absolutnie nie poczuwa się do żadnej winy. I nawet, jeśli popełniła jakieś błędy, to z perspektywy czasu uważa, że zachowywała się racjonalnie. A rozmawiała z Władimirem Putinem, bo uważała, że należy to robić. Powiedziała też, że po aneksji Krymu nawet na niego nakrzyczała - wskazała.
REKLAMA
Gość audycji oceniła, że podczas wtorkowego spotkania "przyjęto metodę pogodnej rozmowy z frywolnymi wstawkami". - Szczerze mówiąc, to jeśli chodzi o temat wojny na Ukrainie, to mnie to bardzo raziło. Ale z tego, co zdążyłam się zorientować, to większość osób wśród publiczności utożsamiała się z Angelą Merkel i po cichu trzymała za nią kciuki - podkreśliła.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: "Świata pogląd"
REKLAMA
Prowadził: Antoni Opaliński
Gość: Olga Doleśniak-Harczuk (Instytut Staszica, Nowe Państwo)
Data emisji: 08.06.2022
Godz. emisji: 16.47
REKLAMA
ng
REKLAMA