"Nie potrzebujemy niemieckiej ochrony". "Politico": kraje Europy Wschodniej idą własną drogą
Niemcy od dawna były niekwestionowanym liderem UE - były głosem Europy Centralnej i Wschodniej. Kraje z tego bloku szukały w Berlinie patronatu, przewodnika, a nierzadko dokładnych instrukcji. Nawet, gdy Bruksela chciała przeforsować swoje zalecenia, to Niemcy stawały się negocjatorem dla krajów takich jak Węgry czy Polsko - piszą David M. Herszenhorn, Jacopo Barigazzi, Barbara Moens i Hans von der Burchard w "Politico". Teraz, wszystko uległo zmianie.
2022-06-06, 08:14
Rzeczywistość w obliczu niczym niesprowokowanej agresji na Ukrainę zmieniła się całkowicie. "Koniec rządów Angeli Merkel, koniec koalicji trzech partii w Niemczech i ogromne powiązania Niemiec z Rosją, a co za tym idzie niejasne sygnały niemieckich polityków sprawiły, że autorytaryzm Niemiec został całkowicie podważony" - piszą autorzy analizy.
"Rezultatem tak prowadzonej przez Berlin polityki, jest wyhamowanie jej wielkiego wpływu na europejską politykę oraz pójście krajów Europy Wschodniej i Centralnej własną ścieżką" - podkreśla "Politico".
Jak dodają autorzy, otwarcie zakwestionowano znany od lat sojusz francusko-niemiecki, który od dawna znajduje się w centrum władzy i procesu decyzyjnego UE.
"Nie potrzebujemy niemieckiej ochrony"
"Nie potrzebujemy niemieckiej ochrony; historia dowiodła, że jest po złej stronie historii" - stwierdził dyplomata z Europy Wschodniej, cytowany przez Politico, odnosząc się do wieloletniej polityki Berlina polegającej na ciągłym utrzymywaniu stosunków z Moskwą. "Polska wykazała się dobrym przywództwem, w przyjmowaniu [ukraińskich] uchodźców, w wycofywaniu gazu. Kraje bałtyckie mają mądre przywództwo. Bułgaria ma nowy, bardziej wiarygodny rząd. Rumunia jest stabilna" – kontynuował dyplomata.
REKLAMA
Jak twierdzą autorzy tekstu, największym przykładem upadku niemieckiej polityki w UE, było zablokowanie przez Viktora Orbana porozumienia ws. szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. "W przeszłości to właśnie kanclerz Niemiec, Angela Merkel była przez Brukselę wzywana do poskromienia działań Orbana" - zauważają autorzy.
"Berlin był oskarżany o próbę naciągnięcia regulacji szóstego pakietu sankcji, by mieć możliwość kontynuacji dostaw ropy i gazu z Rosji. Tak się jednak nie stało. Import nie będzie kontynuowany". "Niektóre kraje Wschodniej Europy były w tym zakresie podejrzliwa, co do intencji Berlina, co zdecydowanie nadszarpnęło reputację Niemiec" - dodają autorzy.
Politico/Twitter
as
REKLAMA
REKLAMA