Reklama

"Nigdy nie spoczniemy w dążeniu do prawdy". Magdalena Merta o katastrofie smoleńskiej

- Myślę, że utknęliśmy gdzieś w niepewności, która przypomina to, co swego czasu przeżywały rodziny katyńskie. Myślę, że nigdy nie spoczniemy w dążeniu do prawdy i nigdy nie przestaniemy zadawać pytania: jak do tego doszło? - powiedziała w Polskim Radiu 24 Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

2021-04-11, 17:30

"Nigdy nie spoczniemy w dążeniu do prawdy". Magdalena Merta o katastrofie smoleńskiej — Magdalena Merta. Foto: PolskieRadio24.pl

11 lat temu w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent RP Lech Kaczyński, jego żona Maria Kaczyńska oraz 94 inne osoby, wśród nich wielu wysokich urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Polska delegacja leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Powiązany Artykuł

11. rocznica katastrofy smoleńskiej - SERWIS SPECJALNY

Jedną z ofiar katastrofy był Tomasz Merta. Od 2005 do 2010 roku był on podsekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz generalnym konserwatorem zabytków.

Posłuchaj

Magdalena Merta o katastrofie smoleńskiej (Pro Publico) 23:51

Dodaj do playlisty

- Katastrofa to wciąż otwarta rana. I to rana wynikająca nie z samej śmierci naszych bliskich, tylko tego wszystkiego, co stało się później i dzieje się do dziś - powiedziała Magdalena Merta.

"Liczyłam na poznanie przyczyn katastrofy"

- Bardzo liczyłam na to, że prawda o katastrofie, o tym, jaki miała przebieg i przede wszystkim jakie miała przyczyny, będzie takim domknięciem tego strasznego czasu, który przeżyliśmy. Myślę, że utknęliśmy gdzieś w niepewności, która przypomina to, co swego czasu przeżywały rodziny katyńskie. Myślę, że nigdy nie spoczniemy w dążeniu do prawdy i nigdy nie przestaniemy zadawać pytania: jak do tego doszło? - dodała rozmówczyni PR24.

REKLAMA

Jej zdaniem "z całą pewnością przegraliśmy tę sprawę w pierwszych dniach po katastrofie". - Oddanie śledztwa i wszelkich prerogatyw Rosjanom było bardzo poważnym błędem i wynikało z niekompetencji tych, którzy wówczas z Rosjanami negocjowali - podkreśliła.

Według niej "dalsze działania były już w jakimś sensie warunkowane tamtymi zobowiązaniami". - Mogły już tylko prowadzić ku trudniejszej sytuacji. Dobitnym dowodem na to jest pozostawienie wraku samolotu - po dziś dzień w rosyjskich rękach - podsumowała Magdalena Merta.

Więcej w nagraniu.