Zawieszenie zajęć na uczelniach. Rzecznik UW: mamy kilka scenariuszy działań

2020-03-11, 17:47

Zawieszenie zajęć na uczelniach. Rzecznik UW: mamy kilka scenariuszy działań
Budynek Uniwersytetu Warszawskiego. Foto: PAP/Rafał Guz

Rządowy zespół zarządzania kryzysowego, w celu ograniczenia zarażeń koronawirusem, podjął decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych, w tym szkół wyższych na 2 tygodnie. O tym, jak ta decyzja wpłynie na funkcjonowanie Uniwersytetu Warszawskiego rozmawialiśmy z Anną Korzewską-Józefowicz, rzecznik uczelni.

Powiązany Artykuł

Mateusz-Morawiecki-pap-1200.jpg

Portal PolskieRadio24.pl: Jak wyglądają działania uczelni w związku z decyzją, którą podjął rząd?

Anna Korzekwa-Józefowicz, rzecznik prasowy Uniwersytetu Warszawskiego: Już wczoraj wyszło zarządzenie rektora uniwersytetu, na mocy którego od dzisiaj do 14 kwietnia nie będą się odbywały zajęcia dla studentów i doktorantów. Nie będzie wykładów, seminariów, ćwiczeń i tego typu przedsięwzięć. Natomiast do 30 kwietnia nie będą się odbywały żadne spotkania otwarte, jak: wykłady dla szerokiej publiczności, spotkania dla większego audytorium, wydarzenia artystyczne, spektakle czy wydarzenia sportowe.

Dlaczego zdecydowaliście się na szersze widełki czasowe od tych, które zaleciło ministerstwo?

W tym okresie do 14 kwietnia jest przewidywana przerwa świąteczna, zatem zajęć akademickich jest troszkę mniej. Ale przede wszystkim chodziło o to, aby ten czas nieobecności dużych skupisk osób na uczelni był maksymalnie długi. Żebyśmy mieli pewność, że wirus wśród naszych społeczności się nie będzie rozprzestrzeniał. Głównie chodziło nam o względy bezpieczeństwa.

Czy uczelnia będzie w tym czasie prowadziła zajęcia online?

Bardzo ważna jest możliwość zrealizowania całego programu zajęć akademickich, więc zajęcia internetowe również są rozważane. W zarządzeniu rektora mowa jest o tym, że do 20 marca kierownicy jednostek dydaktycznych mają przedstawić program zajęć, które mogą się w takiej formie odbyć. Te zajęcia mogłyby być realizowane od 23 marca.

Teoretycznie większość osób ma możliwości techniczne, by uczestniczyć w takich zajęciach, bo posiada laptopy, komórki, ale musimy też mieć świadomość, że część osób tego sprzętu nie ma i nie będzie w stanie z proponowanych przez nas rozwiązań skorzystać. Liczymy się również z tym, że część wykładowców stwierdzi, iż taka forma nie jest odpowiednim "zamiennikiem".

Możliwe jest też, że zajęcia dydaktyczne zostaną przedłużone i wejdą w okres sesyjny. Zgodnie z planem rok akademicki powinien się zakończyć 30 września, a zajęcia powinny potrwać do 10 czerwca. Na razie zawieszone jest pytanie, czy do tego czasu uda się wszystkie zrealizować. Być może zajęcia dydaktyczne potrwają trochę dłużej, później sesja zostanie przedłużona i siłą rzeczy wakacje byłyby krótsze.

Powiązany Artykuł

PAP Łukasz Szumowski 5 1200.jpg

Czy studenci, którzy płacą za naukę, mogą się spodziewać jakichś ulg wynikających z zaistniałej sytuacji, gdyby hipotetycznie wpłynęły takie roszczenia?

Nikt nie przejdzie na kolejny rok, jeśli program nie zostanie zrealizowany. Jeśli założymy, że program zostanie zrealizowany, to kwestia płatności w tym przypadku jest sprawą drugorzędną. Być może będzie to inaczej zorganizowane, ale te płatności powinny być wnoszone w terminie.

Czy proces wyboru nowych władz uczelni w jakiś sposób może być opóźniony? Jakie przewidujecie Państwo scenariusze w tym zakresie?

Wybory mamy zaplanowane na 22 kwietnia. Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje na to, że ten termin zostanie dotrzymany. Zaplanowane są również debaty, które miałyby się odbyć wcześniej. Raczej zorganizujemy je wirtualnie. Ale podkreślam, że nie są to ostateczne decyzje.

Jak miałoby to wyglądać?

Można rozważyć, że jeżeli mówimy o debacie z udziałem trzech kandydatów na rektora, to taka debata mogłaby się odbyć w dużej sali, bez udziału publiczności. Transmitowalibyśmy tę dyskusję online, z możliwością zadawania pytań przez internet.

Natomiast podczas wyborów jest rozważana taka możliwość, że nie będą się one odbywały o konkretnej godzinie, tylko byłoby to bardziej zbliżone do wyborów władz państwowych, gdzie głosuje się przez cały dzień. W wyborach będzie glosować blisko 400 elektorów, w taki sposób ten ruch na uczelni byłby rozłożony. Na razie jednak to są wszystko pewne przymiarki i dyskusje.

Kto teraz pozostanie na uczelni?

Pracownicy administracji, biura prasowego oraz m.in. bibliotek.

rozmawiał Paweł Kurek

Polecane

Wróć do strony głównej