Kasy fiskalne w powolnych szponach Głównego Urzędu Miar
Było sprawnie i bezpłatnie, teraz jest drogo i powolnie. Tak producenci kas fiskalnych opisują proces homologacji urządzeń, który przejął 3 lata temu od Ministerstwa Finansów, Główny Urząd Miar.
2014-12-09, 20:54
Posłuchaj
Wydanie dokumentów trwa nawet pół roku, a koszty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych. Urząd się broni i tłumaczy, że takie są procedury, a przedsiębiorcy załamują ręce i pytają: czym mamy handlować?
Z Karolem Markiewiczem, dyrektorem Gabinetu Prezesa Głównego Urzędu Miar rozmawia Krzysztof Rzyman.
Ten tłumaczy, że Urząd przejął sprawdzanie kas od 2011 r. i nie było to proste przekazanie zadania, gdyż doszły do niego nowe obowiązki, w szczególności sporządzenie szczegółowego sprawozdania z przeprowadzonych badań technicznych. Takiego obowiązku nie miał resort finansów.
Jak wylicza, w ciągu 3 lat urząd wydał 78 decyzji pozytywnych. Długie terminy wynikają zaś z częstych poprawek i modyfikacji wnoszonych przez producentów kas i tym samym urząd zmuszony jest do dodatkowych badań i sprawozdań.
REKLAMA
Dodajmy, że za godzinę badania urządzenia przedsiębiorcy płacą 220 zł. Tyle, że pieniądze zasilają nie kasę urzędu, a budżet państwa.
Krzysztof Rzyman
REKLAMA