UE ma głosować nad zakazem sprzedaży samochodów spalinowych. Pojawiły się wątpliwości, czy to ma sens

Unia Europejska opóźnia planowane pierwotnie na przyszły tydzień głosowanie nad przełomowym prawem, które oznaczałoby zakończenie sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 r., po tym jak Niemcy wycofały się ze swojego wcześniejszego poparcia dla tych przepisów. W ostatni piątek ambasadorowie krajów UE odwołali zaplanowane na 7 marca głosowanie nad nowym prawem.

2023-03-06, 10:30

UE ma głosować nad zakazem sprzedaży samochodów spalinowych. Pojawiły się wątpliwości, czy to ma sens
UE ma głosować nad zakazem sprzedaży samochodów spalinowych. Foto: Shutterstock/Paolo Bona

Planowany i przyjęty jak dotąd przez Parlament Europejski zakaz rejestracji pojazdów emitujących spaliny od 2035 r. wynika z unijnych regulacji w celu osiągnięcia neutralności klimatycznej w UE do 2050 r.

Rygorystyczne normy

Rada UE i PE 27 października 2022 r. zawarły porozumienie dotyczące bardziej rygorystycznych norm emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Zgodnie z nim od 2035 r. w żadnym państwie członkowskim UE nie będzie można rejestrować nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi.

14 lutego PE zatwierdził nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. To element pakietu "Gotowi na 55". Nowe regulacje torują drogę do celu, jakim są zerowe emisje CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych w 2035 r.; unijny cel polega na zmniejszeniu emisji CO2 wytwarzanych przez nowe samochody osobowe i dostawcze o 100 proc. w stosunku do roku 2021. Pośrednie cele redukcji emisji na 2030 r. ustalono na 55 proc. dla samochodów osobowych oraz 50 proc. dla samochodów dostawczych.

Marzenia, nie cele

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała w styczniu, że patrząc na rozwój elektromobilności, uważa, iż zakaz rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 r. jest nierealny. Dodała przy tym, że w tej kwestii Polska jest w mniejszości w Unii Europejskiej. 

REKLAMA

Z raportu przygotowanego przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że w Polsce - inaczej niż w UE ogółem - popyt na paliwa płynne będzie rosnąć w najbliższym czasie i prawdopodobnie osiągnie swój szczyt w latach 2028-2029. Eksperci zaznaczyli, że w 2021 r. kierowcy w naszym kraju wydali na paliwa 142 mld zł, czyli o 33 mld zł więcej w porównaniu z 2020 r.

Jak dodano, do 1 stycznia 2024 r. każde państwo członkowskie ma przedstawić Komisji Europejskiej projekt narodowej strategii rozwoju rynku paliw alternatywnych zapewniających osiągnięcie celów budowy infrastruktury Alternative Fuels Infrastructure Regulation (AFIR) oraz celów pakietu Fit for 55.

Zgodnie z unijnymi wymogami państwa członkowskie mają m.in. zapewnić, że dla każdego nowo zarejestrowanego pojazdu elektrycznego dostępne będzie minimum 1 kW mocy w publicznej infrastrukturze ładowania. Operatorzy infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych będą mieli obowiązek zapewnienia czytelnej informacji dotyczącej ceny ładowania przed przystąpieniem do ładowania. Dotyczy to szczególnie ceny za sesję, ceny za minutę i ceny za kWh. Ponadto do 31 grudnia 2030 r. stacje tankowania wodorem powinny być rozmieszczone co 150 km w ramach sieci TEN-T.

Droższe ubezpieczenia

Według autorów raportu Warsaw Enterprise Institute "uproszczone oszacowanie kształtowania się wysokości składek ubezpieczenia OC, uwzględniające inflację oraz wzrost liczby samochodów elektrycznych, wskazuje na sukcesywny wzrost cen o kilka-kilkanaście procent rok do roku; zgodnie z prognozą w ciągu najbliższych lat wysokość składki może zostać zwiększona prawie dwukrotnie".

REKLAMA

"Na skutek ogólnego wzrostu cen samochodów oraz zwiększania się udziału samochodów elektrycznych łączny wzrost kosztów ubezpieczeń OC może w 2031 r. wynieść ok. 15 mld zł więcej niż w 2022 r." - podano.

Autorzy raportu stwierdzili też, że m.in. polskie władze krytykują "restrykcyjne cele i krótki czas na ich osiągnięcie", jednak podejmowane są działania mające na celu promocję elektromobilności, a jednym z nich jest program "Mój elektryk", przewidziany na lata 2021-2026.

"Umożliwia on uzyskanie dopłaty do zakupu lub leasingu pojazdów zeroemisyjnych. Budżet programu obejmuje 98 mln zł, a pojedyncza dotacja może wynieść od 18 750 zł do 27 000 zł. Przed rozpoczęciem programu w czerwcu 2021 r. było w Polsce 13 119 pojazdów elektrycznych, a po pełnym roku funkcjonowania dopłat, w sierpniu 2021 r. liczba ta wzrosła do 25 549. Mając na względzie, że około 3100 samochodów zakupiono z rządowym dofinansowaniem, to stanowią one mniej więcej 25 proc. nowych pojazdów w tym okresie" - podano.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ POPiHN/ WEI/mib

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej