Dolar po 4 zł? Tylko jeśli gospodarka USA przyspieszy
Amerykański FED szykuje się do podwyżki stóp procentowych. Analitycy obstawiają wrzesień lub grudzień. To nie będzie dobra informacja dla złotego, choć kurs 4 zł za dolara na razie nie grozi - uspokaja dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista Domu Maklerskiego XTB.
2015-07-28, 21:24
Posłuchaj
20 procent - o tyle w ciągu ostatniego roku podrożał dolar. W trakcie ubiegłorocznych wakacji za amerykańską walutę płaciliśmy ok 3 zł i 10 gr. Dziś o ponad 60 gr więcej. ̶ To, że Amerykanie podniosą stopy procentowe już odczuliśmy - mówi gość Polskiego Radia 24 dr Przemysław Kwiecień. A i tak apogeum siły dolara minęło, przypomina. W marcu kurs sięgnął 3 zł i 97 gr.
Magiczna granica 4 zł nie do zdobycia
̶ Reakcja już nastąpiła, bo rynek widział, że zeszły rok był bardzo dobry dla amerykańskiej gospodarki, podkreśla ekonomista. I uspokaja: dolar za 4 zł nam nie grozi. - W najbliższym czasie nie. Sytuacja w amerykańskiej gospodarce musiałaby się poprawić na tyle, by FED zaczął te stopy podnosić raz za razem. Na razie na to się nie zanosi - tłumaczy.
Inwestorzy na razie spodziewają się pierwszej podwyżki. Czy nastąpi ona we wrześniu, czy w grudniu - być może tego dowiemy się jeszcze w tym tygodniu. Inwestorzy wyczekują sygnałów od Jannet Yellen, szefowej amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Dwudniowe posiedzenie FED zakończy się jutro.
Chińska bańka w centrum uwagi
Decyzję w sprawie podwyżki opóźnić może wielka przecena akcji w Szanghaju. ̶ Jeszcze zanim na chińskiej giełdzie zrobiło się niemiło, niektórzy członkowie amerykańskiego banku centralnego martwili się o sytuację w Państwie Środka podkreśla gość Polskiego Radia 24. ̶ W mediach amerykańskich często podkreśla się, że Chiny to większe zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, niż Grecja - mówi dr Przemysław Kwiecień.
REKLAMA
Mimo usilnych prób rządu w Pekinie, wtorek był kolejnym dniem przeceny na giełdzie w Szanghaju. Główny indeks tego rynku stracił 1,68 proc po spadku o ponad 8 procent w poniedziałek. ̶ I nie chodzi o samą giełdę i przeniesienie nastrojów na inne rynki zaznacza główny ekonomista XTB. Pasem transmisyjnym może być słabszy wzrost gospodarczy w Chinach.
̶- To jest druga gospodarka na świecie, ale rosnąć o 7 proc. jest jednocześnie głównym silnikiem światowego wzrostu. Jeśli nagle z tych 7 proc. miałoby się zrobić 3, czy 0, to efekty byłyby katastrofalne - ostrzega.
Krzysztof Rzyman
REKLAMA
REKLAMA