Czy fuzja giełd w Londynie i Frankfurcie zagrozi GPW?

Planowane połączenie giełd w Londynie i Frankfurcie, choć na razie na 100 procent nie wiadomo czy do niego dojdzie, miałoby wpław na GPW.

2016-02-25, 19:36

Czy fuzja giełd w Londynie i Frankfurcie zagrozi GPW?
Na rynku głównym warszawskiej giełdy ponad 50 proc. stanowią inwestorzy zagraniczni .Foto: Beax/CC BY-SA 3.0/Flickr

Posłuchaj

Czy ewentualna fuzja giełdy w Londynie z parkietem we Frankfurcie byłaby groźna dla GPW, na to pytanie w radiowej Jedynce odpowiada Grzegorz Zawada, wiceprezes zarządu grupy GPW./Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Grzegorz Zawada, wiceprezes zarządu grupy GPW zwraca uwagę, że nawet najwięksi gracze cały czas poszukują sposobów na zwiększenie skali swojej działalności.

̶ Rynki się konsekwentnie integrują, i na pewno dla mniejszych graczy, do jakich należy GPW, jest to silna wskazówka, że i my powinniśmy poszukiwać skali, szczególnie na lokalnym rynku, doskonałości operacyjnej oraz specjalizować się w spółkach średniej i małej wielkości – mówi Karol Półtorak.

Tymczasem w strategii naszej giełdy nie ma planów fuzji ani przejęć.

Jeśli doszłoby do połączenia giełd w Londynie i Frankfurcie, to powstałby największy operator giełdowy w Europie.

REKLAMA

Mniejsza aktywność inwestorów, ale zyski GPW większe

Mimo spadającej aktywności inwestorów, w zeszłym roku grupa kapitałowa GPW wypracowała rekordowe wyniki. W całym roku zarobiła prawie 124 mln zł, o 10 proc. więcej niż rok w rok wcześniej.

̶ Było to możliwe m.in. dzięki pilnowaniu kosztów, ale nie tylko. Największe przychody przyniósł rynek towarowy i rynek akcji. Z naciskiem na rynek towarowy – podkreśla Grzegorz Zawada.

Kluczowy rynek towarowy

Jak wyjaśnia, rynek towarowy to świadectwa pochodzenia, czyli ten system wsparcia energii odnawialnej, ale również handel energią elektryczną i gazem ziemnym.

Rynek akcji poniżej oczekiwać

Rynek akcji przyniósł przychody poniżej oczekiwań, choć tak bardzo źle nie było.

REKLAMA

̶ Ważne było pozyskiwanie nowych klientów, nowych uczestników, którzy dodatkowo dołożyli 22 miliardy zł obrotów w 2015 r. – podkreśla ekspert.

Zaznacza jednocześnie, że nie były to obroty, które się przemieściły od jednych uczestników do drugich, ale były to nowe obroty, od nowych klientów, uczestników rynku.

Na parkiecie pojawiło się 30 debiutantów

Jak zaznacza, mocno pracowano nad pozyskiwaniem nowych emitentów i ta praca przyniesie efekty w dłuższym terminie.

̶  Ale już w 2015 r. było 30 nowych emitentów, którzy zadebiutowali na głównym rynku giełdy, ponad 5 mld zł były warte obligacje wyemitowane przez przedsiębiorstwa na rynku Catalyst – zaznacza wiceprezes.

REKLAMA

II połowa roku gorsza dla spółek

Jednocześnie druga połowa 2015 roku upłynęła pod znakiem uciekania inwestorów z rynków wschodzących.

̶  Kursy spółek notowanych na naszej giełdzie mocno traciły – mówi Karol Półtorak.

̶  Mamy nadzieję, że to się zmieni i inwestorzy, którzy z boku przyglądają się naszej giełdzie wrócą w 2016 r., i przyczynią się do większych wycen spółek – mówi wiceprezes giełdy.

Na rynku głównym warszawskiej giełdy ponad 50 proc. stanowią inwestorzy zagraniczni i ich udział w obrotach akacjami ciągle rośnie. 12 proc. to inwestorzy indywidualni. Reszta to fundusze inwestycyjne i emerytalne.

REKLAMA

Karolina Mózgowiec, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej