Zasada dyskontynuacji: niedokończone projekty trafią do sejmowego kosza

Do końca tej kadencji Sejmu przewidziane są jeszcze trzy posiedzenia, dwa we wrześniu i jedno w październiku, a to oznacza, że posłowie mogą nie zdążyć z uchwaleniem wszystkich ustaw, które do Sejmu wpłynęły. Co się będzie z nimi dalej działo - o tym stanowi zasada dyskontynuacji.

2015-09-02, 12:03

Zasada dyskontynuacji: niedokończone projekty trafią do sejmowego kosza
Zasada dyskontynuacji w parlamencie. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

O zasadzie dyskontynuacji, w Porannych Rozmaitościach radiowej Jedynki, mówił Przemysław Sadłoń z Biura Legislacyjnego Sejmu. /Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

- Zgodnie z tą zasadą, wszystkie przedłożenia, które znajdują się w parlamencie, w sytuacji kiedy nie zostaną zamknięte do końca danej kadencji sejmu, takie sprawy, co do zasady, nie dochodzą do skutku tłumaczy Przemysław Sadłoń z Biura Legislacyjnego Sejmu - tłumaczy.

- W przypadku kiedy projekt ustawy znajdujący się w pracach sejmu nie zostanie uchwalony, wraz z końcem kadencji sejmu byt takiego projektu kończy się, krótko mówiąc ten projekt, nie zostaje przeniesiony do nowej kadencji sejmu. Istotą tej zasady jest to, że sejm rozpoczyna swoje prace z tzw. czystym kontem – dodaje.

A czy są od tej zasady wyjątki?

- Od tej zasady są przewidziane wyjątki. Jest to np. obywatelska inicjatywa ustawodawcza, jest on wyraźnie wskazany w ustawie o stanowieniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Projekt obywatelski, nawet jeżeli prace nad nim nie zakończą się w danej kadencji sejmu, to może on być rozpatrywany w kolejnej kadencji sejmu. Warto pamiętać, że ten wyjątek jest ograniczony czasowo, odnosi się on tylko do kolejnej kadencji sejmu – mówi gość.

- Inne wyjątki to sprawozdanie komisji śledczej, kwestie związane z pociągnięciem do odpowiedzialności posła, senatora. Kolejny wyjątek to postępowanie dotyczące Trybunału Stanu - dodaje.

REKLAMA

Są eksperci, którzy uważają, że zasada dyskontynuacji odpowiada za nadmierny pośpiech legislacyjny pod koniec kadencji i, że nie powinna obowiązywać.

Elżbieta Mamos, fko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej