Kierunki polskiego eksportu – Unia Europejska to za mało

Azja, Afryka i Bliski Wschód. To najważniejsze dla polskiego sektora rolno – spożywczego kierunki eksportowe. Ale podbicie tych rynków może być trudne jeśli nie rozwiążemy kilku problemów.

2015-11-04, 21:00

Kierunki polskiego eksportu – Unia Europejska to za mało
Jakie będą kierunki rozwoju branży rolno-spożywczej ?. Foto: pixabay.com

Posłuchaj

O kierunkach rozwoju polskiego eksportu rolno - spożywczego, w radiowej Jedynce Polskiego Radia, mówili: Piotr Kulikowski - prezes zarządu Indykpol S.A., Andrzej Szumowski wiceprezes zarządu Wyborowa S.A. /Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Ograniczenia pozataryfowe w eksporcie to na przykład rosyjskie embargo na niektóre produkty. Może to być bariera dla rozwoju eksportu, ale w naszym przypadku polscy producenci szybko znaleźli alternatywne rynki zbytu. Jest to między innymi rynek azjatycki z bardzo chłonnym rynkiem chińskim. Z tym, że polscy producenci narzekają na występujące tam ograniczenia taryfowe.

– Są związane z wysokimi opłatami przy eksporcie na te rynki. Dzisiaj największym rynkiem jest rynek chiński. Tam można eksportować, ale niewiele zakładów jest dopuszczonych do tego eksportu. My od dłuższego czasu walczymy, żeby przyjechała delegacja dopuszczająca zakłady drobiarskie no i nie możemy się doczekać – narzeka Piotr Kulikowski, prezes zarządu Indykpol S.A.

- To coś, czym powinien zająć się polski rząd w porozumieniu z polskimi producentami - dodaje.

Wspólna strategia

To, co może zrobić rząd by ulżyć polskim eksporterom produktów rolno – spożywczych to jedno. Ale wiele zależy od samych producentów. Potrzebne jest zbudowanie jednolitej marki kraju. Producenci nie mogą działać w odosobnieniu. Powinni się zjednoczyć.

REKLAMA

– Wypromujmy kategorię. Podam przykład wołowiny argentyńskiej. I pod tą marką parasolową, jaką jest argentyńska wołowina każdy z producentów tej wołowiny w znakomity, bardziej elastyczny sposób może eksportować, może promować swoją własną markę. Na tym polega też polski chleb, polskie warzywa, polskie owoce – przekonuje Andrzej Szumowski wiceprezes zarządu Wyborowa S.A.

Powinniśmy więc zbudować wspólną markę narodową i w jej ramach powinni działać polscy eksporterzy. Tak jak to działa w przypadku francuskich alkoholi. Nikt nie jest w stanie zapamiętać wszystkich nazw win i koniaków, ale każdy wie, że francuskie muszą być dobre.

Jakość a nie cena

Unia Europejska według niektórych polskich producentów nie jest już wystarczająco chłonnym rynkiem. Dlatego trzeba zacząć podbijać Azję, Bliski Wschód i Afrykę. Jednak nie wszędzie nasze produkty będą chętnie kupowane ze względu na cenę. Na przykład, poza pewnymi wyjątkami, w Afryce zbyt znajdą przede wszystkim produkty tanie. Ale to nie znaczy, że mamy konkurować jedynie ceną. Strategia polskich eksporterów powinna opierać się przede wszystkim na jakości.

– Jeżeli skoncentrujemy się na produktach adresowanych do tych konsumentów, którzy wiedząc, rozumiejąc wyższość, jakości nad ceną, będą świadomie wydawali dwa a może nawet trzy razy więcej, kupując produkty made in Poland ze świadomością, że jest to produkt warty swojej ceny – komentuje Andrzej Szumowski wiceprezes zarządu Wyborowa S.A.

REKLAMA

Sposobem na osiągnięcie tego celu jest wspominana już jednolita strategia budowania polskiej marki.

Kamil Piechowski, fko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej