Będzie łatwiej o kredyty hipoteczne: jest pomysł z dopłatą państwa
Związek Banków Polskich ma pomysł na ułatwienie Polakom dostępu do kredytów hipotecznych. Bankowcy przygotowali projekt ustawy o Kasach Oszczędnościowo-Budowlanych, który zakłada, że oszczędzający w tych Kasach będą co roku dostawali od państwa dopłatę do swoich oszczędności - powiedział dzisiaj na antenie Jedynki Jacek Furga - Przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości w Związku Banków Polskich.
2014-02-25, 20:36
Posłuchaj
To odpowiedź Związku Banków Polskich na pogarszającą się sytuację na rynku kredytów hipotecznych w naszym kraju. Już w ubiegłych roku ich liczba spadła do najniższego poziomu od 9 lat. Wartość udzielonych kredytów wyniosła tylko 36,5 mld złotych. W szczycie kryzysu - w roku 2009 Polacy pożyczyli od banków na mieszkania o 2,5 mld złotych więcej niż w 2013 roku.
ZBP: tak źle na rynku kredytów hipotecznych nie było od 9 lat
Od 2017 roku wkład własny przy kredycie wzrasta do 20 procent
Sytuacji na pewno nie poprawią nowe wymagania nadzoru finansowego, który chce aby od 2017 roku wkład własny, wynoszący obecnie 5 proc. kredytu, zwiększył się do 20 procent.
- To na pewno jeszcze bardziej ostudzi rynek transakcji mieszkaniowych, mówi Furga.
REKLAMA
- Biorąc pod uwagę, że obecnie średnia wartość kredytu mieszkaniowego wynosi 200 tys. zł, po wprowadzeniu nowej rekomendacji kupujący mieszkania na kredyt będą musieli dysponować na początek kwotą 40 tys. zł. Nie dla wszystkich będzie ona dostępna, zważywszy poziom dochodów w naszym kraju – podkreśla Furga.
Nowy pomysł: Kasy Oszczędnościowo-Budowlane
Stąd, jak zapowiada Furga, Związek przygotował we współpracy z Europejską Federacją Kas Budowlanych projekt ustawy, który pozwoliłby na uruchomienie w Polsce specjalistycznych banków, czyli Kas Oszczędnościowo-Budowlanych, służących gromadzeniu drobnych oszczędności przez osoby o niskich i średnich dochodach.
Zasada: oszczędzanie małych kwot, plus premie
Ekspert podkreśla, że niewiele osób zdaje sobie sprawę, że oszczędzanie 30-50 zł miesięcznie przez kika czy kilkanaście lat przynosi duże środki, zwłaszcza, gdy są one dobrze oprocentowane. Jeśli dodać do tego fakt, że we wszystkich krajach gdzie takie kasy działają, państwo wypłaca specjalne premie dla oszczędzających, to efekty mogą być doskonałe.
Premie zamiast zwolnienia podatkowego są efektywniejsze, gdyż podwyższają kapitał i tym samym zwiększają środki na zakup własnego mieszkania – mówi Furga.
REKLAMA
Roczna dopłata do zgromadzonych środków – 10 procent
Furga wylicza, że w praktyce wyglądałoby to tak, że przy obecnym poziomie oprocentowania innych instrumentów inwestycyjnych, państwo dopłacałoby rocznie 10 proc. wartości zgromadzonego wkładu.
Kasy nie dla zarabiania, ale tylko do oszczędzania na mieszkanie
Zastrzega jednocześnie, że poziom lokowanych oszczędności miałby limit, gdyż Związek nie chciałby, aby kasy służyły zarabianiu ludzi zamożniejszych. Kasy służyłyby tylko gromadzeniu środków na mieszkania dla ludzi średnio zarabiających i niezamożnych.
Kto tak naprawdę buduje w Polsce mieszkania?
Furga zastrzega, że byłyby to dopłaty do nowo gromadzonych pieniędzy, a wyliczenia Związku wskazują, że bez względu na to, czy byłyby to 10-proc. dopłaty, czy trochę mniejsze, to rentowność takiego oszczędzania byłaby większa od warunków oferowanych przez banki na lokatach.
REKLAMA
Zważywszy, że przyjmuje się, iż w ten sposób gromadzono by pieniądze przez 5 - 7 lub trochę więcej lat, to byłby sposób na zgromadzenie środków na wkład własny.
Projekt dobrze oceniony przez specjalistów
Jak wyjawia Furga, są już bardzo pozytywne oceny projektu - wyrażane przez ekonomistów. Związek zamówił ekspertyzę na ten temat w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową w Gdańsku i we wtorek otrzymał pozytywną ocenę pomysłu.
- Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową pozytywnie ocenił dzisiaj ten projekt, zawracając uwagę, że długofalowo ustawa o kasach mieszkaniowych będzie także korzystna dla budżetu państwa. Po uzyskaniu tej pozytywnej oceny bankowcy kierują projekt ustawy na ścieżkę legislacyjną – mówi Furga. Projekt trafi do Ministerstwa Finansów oraz do Ministerstwa Infrastruktury.
System Kas opłaca się wszystkim
Jak podkreśla Furga, system opłaca się nie tylko osobom, które oszczędzają na własne „M”, ale również budżetowi państwa, łożącemu 10-proc. dopłaty. Z doświadczeń innych krajów wynika, że te pieniądze wracają pomnożone z powrotem do budżetu w postaci podatków, polepszającej się koniunktury i tym samym spadku bezrobocia.
REKLAMA
Furga zaznacza, że proponowana ustawa w bardzo rygorystyczny sposób określa sposoby lokowania przez Kasy pieniędzy gromadzonych przez oszczędzających. Z jednej strony służyłyby one wspieraniu budowy domów czy kupowaniu mieszkań, albo byłyby lokowane w bezpieczne instrumenty – np. obligacje skarbu państwa.
Furga ocenia, że z wyliczeń Związku wynika, że w ciągu kilku lat udałoby się namówić do tego sposobu oszczędzania na mieszkania 3 - 4 miliony Polaków.
Robert Lidke
REKLAMA