Wartość ryku sztuki pobije w tym roku kolejny rekord wszechczasów
Według najnowszego portalu art.net, sprzedaż dzieł sztuki bije w tym roku kolejne rekordy. Wartość obrotów na aukcyjnym rynku sztuki wzrosła w ciągu ostatniego półrocza o 19 procent do 8,6 mld dolarów. W całym 2013 r obroty wyniosły 12,2 mld dolarów. Według ekspertów, w tym roku te wartości zostaną przekroczone.
2014-08-08, 19:51
Posłuchaj
– To doskonała wiadomość w kontekście wyniku ubiegłorocznego – komentuje Karolina Nowak, zarządzająca inwestycjami w dzieła sztuki w firmie doradczej Wealth Solutions. Otóż w 2013 r pobito rekord wszechczasów obrotów na rynku sztuki. Czyli w tym roku będzie kolejny wielki rekord.
Ekspertka pytana, skąd tak wielkie zainteresowanie lokowaniem pieniędzy w dzieła sztuki odpowiada, że to efekt kryzysu finansowego, który sprawił, że wielu inwestorów zaczęło szukać nowych inwestycji, alternatywnych wobec tradycyjnych lokat, akcji, obligacji czy złota.
– Zauważono, że w zamian za nasze pieniądze, otrzymujemy konkretną rzecz, nie tylko piękną, ale w dodatku zyskującą na wartości – mówi Nowak.
Od lat o palmę najbardziej wartościowych walczą Pablo Picasso z Andy Warholem
Pytana, które dzieła cieszą się największa popularnością i są wyceniane najlepiej na rynku, wymienia dwa nazwiska: Pablo Picasso i Andy Warhola. Obaj od lat konkurują ze sobą pod względem rekordowych cen za dzieła. W tym roku prym wiedzie Picasso, do tej pory jego prace sprzedały się za łączną kwotę 345 mln dolarów, za nim plasuje się Andy Warhol i Francis Bakon.
REKLAMA
Co ciekawe, na komercyjnym rynku sztuki największym zainteresowaniem inwestorów nadal cieszą się obrazy. Zdjęcia i rzeźby przyciągają mniejsze pieniądze.
Mówiąc o polskim rynku sztuki, ekspertka podkreślając jego szybki i prężny rozwój, mówi, że jest jeszcze niewielki, jego wartość wyceniana jest rocznie na 300-350 mln zł. Szczególną uwagę, według niej, należy poświecić nowym, młodym polskim artystom.
Pytana o zasobność portfela, który wystarczy do inwestowania na początku w dzieła sztuki, ocenia, że inwestorem można już zostać posiadając np. 5 tys. zł a na zyski można liczyć po co najmniej 5 latach.
Arkadiusz Ekiert, jk
REKLAMA
REKLAMA