Polska chce zaistnieć w globalnej motoryzacji. Mierzymy wysoko, a może za wysoko?

2017-11-15, 16:36

Polska chce zaistnieć w globalnej motoryzacji. Mierzymy wysoko, a może za wysoko?
Czy dorobimy się rozpoznawalnej w świecie marki stawiając na elektromobilność?. Foto: PIXABAY

Pojawiają się coraz to nowe pomysły na zbudowanie potęgi polskiego przemysłu, w tym rozpoznawalnej na świecie marki zdolnej konkurować z najlepszymi.

Uważa się powszechnie, że branża motoryzacyjna jest wyznacznikiem siły przemysłowej państwa, choć nie przesadzajmy. Na świecie istnieje wiele rozwiniętych krajów, które obywają się bez własnej marki samochodowej i mają się całkiem dobrze. Więcej – nawet takie potęgi gospodarcze, jak Wielka Brytania (kiedyś multum legendarnych marek) czy Szwecja (Volvo, Saab) utraciły kontrolę nad swoim przemysłem motoryzacyjnym, bo ten nie sprostał światowej konkurencji.

Marzenie o polskiej motomarce

Długi czas Polska była białą plamą na motoryzacyjnej mapie. Nie byliśmy w stanie stworzyć rozpoznawalnych na świecie marek samochodów czy motocykli. Od niedawna naszym znakiem rozpoznawczym stały się pojazdy komunikacji miejskiej i to one mogą być w przyszłości naszym biletem na motoryzacyjne salony. Dopiero jednak  polski, stworzony od zera, wytwarzany na masową skalę samochód osobowy (np. elektryczny), który podbiłby obce rynki  spełniłby nasze marzenia o potędze i globalnie rozpoznawalnej marce. Na razie jesteśmy głównie motoryzacyjną montownią Europy, choć dobre i to, bo wytwarzane u nas samochody są ważną częścią polskiego eksportu.

Elektromobilność wypromuje polską markę?

W ostatnich latach wiele razy zapowiadano nie tylko elektryczny polski samochód, którego produkcja miała lada chwila ruszyć. Kończyło się na szumnych zapowiedziach i prezentacji zbudowanych w krótkiej serii pojazdów, po czym zapadała głucha cisza.

Tym razem jednak, według rządowych zapowiedzi, elekromobile „made in Poland” mają nas wywindować na wyższy poziom technologiczny. Być może przy okazji dałoby się zbudować albo reaktywować jakąś polską markę motoryzacyjną np. Mikrusa, Syrenę, czy Warszawę (bis), ale wedrzeć się na szalenie konkurencyjny rynek motoryzacyjny świata zaczynając od zera jest praktycznie niemożliwe.

Zaistnieć na światowym rynku to tytaniczny wysiłek

Nawet Chinom, drugiej gospodarce świata, jak dotąd się to nie udało, choć próbują od lat. W przypadku Polski spełnione musiałyby być dwa warunki, czyli ogromne nakłady finansowe ze strony państwa, na które nas nie stać, albo... jakiś genialny i przełomowy pomysł, które sprawiłby, że np. polski samochód byłby w stanie jeździć na samą wodę. Jeśli dodamy, że jeden tylko wielki koncern samochodowy wydaje na badania i rozwój więcej pieniędzy niż cała nasza gospodarka – to tylko pokazuje z jakim wyzwaniem trzeba byłoby się zmierzyć. Dochodzą jeszcze koszty reklamy, marketingu, zorganizowania międzynarodowej sieci sprzedaży i serwisowania takich aut.

Samochody elektryczne – przyszłość, czy ślepa uliczka

Polska do elektromobilności dopiero się przymierza. Plany mamy ambitne, bo w 2025 r. po naszych drogach ma jeździć 1 mln aut na prąd. Tyle tylko, że niektóre światowe firmy już od paru lat sprzedają elektryczne auta, nie wspominając już o słynnej amerykańskiej Tesli, która wciąż jest niedochodowa.

Nie ma również pewności, że elektryczne samochody to faktycznie przyszłość masowej motoryzacji, a nie jej ślepa uliczka. Po pierwsze auta na prąd nadal są dużo droższe od konwencjonalnych, a ich zasięg znacznie krótszy niż w przypadku aut benzynowych czy z silnikiem Diesla. Wciąż nie opanowano szybkiego i taniego magazynowania prądu, a ładowanie ogniw takich aut trwa długo.

Optymiści twierdzą jednak, że pojazdy na prąd to nie przejściowa moda, a istniejące bariery technologiczne zostaną wkrótce przełamane, bowiem wiele firm i rządów zainwestowało w elektromobilność tak duże pieniądze, by można było mówić o klęsce tego projektu.

Pożyjemy, zobaczymy, ale dziś bez różnych bonusów podatkowych i dopłat ze strony władz najbogatszych państw – branża ta nie miałaby szans. Mimo tego nadal auta elektryczne stanowią rynkowy margines. Wszystko jednak wskazuje, że Polska stanie do tego wyścigu, wszak do odważnych świat należy.

Między innymi gospodarczy Kongres 590 (16-17 listopada), który będziemy szeroko relacjonować, zapowiada debatę również na temat wyzwań stojących przed polską motoryzacją. Być może właśnie ta branża "zbuduje" kiedyś polską światową markę z prawdziwego zdarzenia.

Adam Kaliński, NRG

Polecane

Wróć do strony głównej