Będą pożyczki na likwidację porzuconych odpadów
Ministerstwo Środowiska wypowiada wojnę bombom ekologicznym. W tym tygodniu mamy poznać mapę nielegalnych składowisk niebezpiecznych substancji. Na likwidację składowisk samorządy mają otrzymać pożyczki.
2019-05-13, 17:13
Posłuchaj
Ekologiczne bomby tykają w całym kraju. Wśród najbardziej znanych są pozostałości po Zakładach Chemicznych w Tarnowskich Górach, Jaworznie czy Bydgoszczy. Odpady zalegają też w morzu Bałtyckim czy rafinerii w Gorlicach.
- Dokładna mapa ma zostać opublikowana w tym tygodniu - zapowiedział na minister środowiska Henryk Kowalczyk.
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej chce udzielić samorządom pożyczek na likwidację porzuconych odpadów. Umorzy ją jeśli samorząd wyczerpie wszystkie możliwości dochodzenia roszczeń od właścicieli. Szybkie działanie jest kluczowe, bo ekologiczne bomby dotyczą życia mieszkańców - mówił Dominik Gajewski z Konfederacji Lewiatan.
Zdaniem rozmówcy - "od strony prawnej nie ma przeszkód by zlikwidować niebezpieczne substancje".
REKLAMA
Przedstawiciele resortu środowiska mówią, że drogę likwidacji trujących składowisk utorowała znowelizowana w zeszłym roku ustawa o odpadach. Najważniejsze zmiany to obowiązkowy monitoring składowisk czy skrócenie czasu magazynowania odpadów z trzech lat do roku.
Wśród projektów zapowiedzianych przez resort środowiska z pieniędzy Narodowego Funduszu jest też m.in. wapnowanie gleb i usuwania folii rolniczych, na których eksport zamknęły się Chiny.
- Zbiórka jest teraz nieopłacalna stąd jednorazowy program - powiedział minister Henryk Kowalczyk.
Zdaniem Dominika Gajewskiego priorytetowym wydatkiem dla Funduszu jest likwidowanie bomb ekologicznych.
REKLAMA
Narodowy Fundusz tłumaczy, że nowe obszary działalności mają podnieść rangę Wojewódzkich Funduszy. Według badań Polskiej Akademii Nauk - na dnie Bałtyku zalega około 40 tys. ton broni chemicznej i nawet 500 tys. ton - również toksycznej - broni konwencjonalnej.
Marcin Jagiełowicz, ak, NRG
REKLAMA