Biznes obawia się eskalacji napięcia w Hongkongu
Eskalacja masowych protestów i kryzys polityczny w Hongkongu sprawiają, że amerykańscy przedsiębiorcy oceniają działalność w regionie jako „bardziej ryzykowną” niż dawniej, ostrzegła izba handlowa USA w Hongkongu na podstawie ankiety.
2019-07-29, 15:01
Izba zaapelowała do władz o podjęcie „natychmiastowych i konkretnych działań”, by rozwiązać kwestie, które doprowadziły do demonstracji, sprostać oczekiwaniom Hongkończyków i przywrócić zaufanie do Hongkongu jako ważnego centrum finansowego i biznesowego w Azji.
Konsekwencje zakłóceń
Zasugerowano władzom całkowite i formalne wycofanie projektu nowelizacji prawa ekstradycyjnego, przeciwko któremu od dwóch miesięcy trwają masowe protesty. Wezwano także do przeprowadzenia wiarygodnego, niezależnego śledztwa w sprawie sporu wokół nowelizacji, co również jest wśród postulatów protestujących.
Ankieta wykazała, że przedsiębiorcy już odczuwają konsekwencje zakłóceń spowodowanych tygodniami masowych demonstracji, paraliżu politycznego oraz przypadków brutalnych i destrukcyjnych działań w mieście, które zdobyło renomę jednego z najbezpieczniejszych na świecie – podano.
Spadają obroty
Wśród negatywnych skutków wymieniono spadek obrotów wynikający z zaburzenia łańcucha dostaw i konsumpcji, a także długoterminowe obawy związane z odwołanymi wydarzeniami i wstrzymanymi inwestycjami. „Respondenci poinformowali ponadto o pogłębiającym się wrażeniu wewnątrz firm i wśród zagranicznych klientów, że Hongkong stał się mniej bezpiecznym i bardziej ryzykownym miejscem do prowadzenia biznesu” - napisano.
Izba zaznaczyła, że Hongkong wciąż posiada wiele unikatowych zalet konkurencyjnych, ale wyraziła obawy, że pogarszająca się opinia o mieście może spowodować w dłuższym okresie nieodwracalne straty. Głównym beneficjentem spadku pozycji Hongkongu byłby Singapur – uznali ankietowani.
Wstrzymane prace nad kontrowersyjnym projektem
Sekretarz finansowy Hongkongu (odpowiednik ministra finansów w lokalnej administracji regionu) Paul Chan ocenił, że protesty zaszkodziły wizerunkowi Hongkongu na świecie i uderzyły w branżę handlu detalicznego. Na konferencji prasowej w Pekinie rzecznik chińskiego rządowego biura ds. Hongkongu i Makau Yang Guang oświadczył, że „mała liczba radykalnych protestujących” poważnie zaszkodziła stabilności i dobrobytowi Hongkongu.
Pod presją największych demonstracji od 1997 roku administracja Hongkongu zawiesiła prace nad popieranym przez Pekin projektem nowelizacji prawa ekstradycyjnego, która umożliwiłaby m.in. przekazywanie podejrzanych władzom Chin kontynentalnych. Wielu mieszkańców uznaje ten projekt za zagrożenie dla praworządności Hongkongu, na której opiera się pozycja tego miasta jako międzynarodowego centrum finansowego.
PAP, akg
REKLAMA