Eksperci: pandemia może pomóc w cyfryzacji usług publicznych, co przyniesie duże oszczędności
Kiedy złoto było normalnym środkiem płatniczym, nikt go nie traktował jako lokatę i inwestycję. To zmieniło się dopiero wtedy, gdy złoto zastąpiono papierowym pieniądzem - powiedział Andrzej Sadowski w audycji "Winien i ma" w radiowej Trójce, komentując nowe inwestycje miliardera Warrena Buffetta w kopalnie tego kruszcu.
2020-08-21, 15:00
- To dowód braku zaufania do rządów, które drukują coraz mniej wartościowe pieniądze - podkreślił Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Prezes PTE, profesor Elżbieta Mączyńska, zauważyła, że kolejny raz czarne prognozy o stanie polskiej gospodarki nie sprawdziły i nawet wzrost zarobków był wyższy od oczekiwanego. To pokazuje - jej zdaniem - słabą wiarę w potencjał gospodarczy i to trzeba zmienić. Zwłaszcza w dziedzinie cyfryzacji gospodarki. Co więcej, trzeba liczyć się ze wzrostem bezrobocia oraz chęcią zastąpienia pracowników przez roboty, przy wykonywaniu najprostszych czynności.
Skąd pojawił się wzrost płac i zatrudnienia?
- Wzrost wynagrodzeń i liczby nowych miejsc pracy związany był z faktem powrotu pracowników z urlopów wychowawczych, zasiłków chorobowych. Część z tych pracowników przeszła na pełny etat z np. 3/4 etatu, są wypłacane odprawy, premie kwartalne itp. To wszystko razem ma wpływ na stan rynku pracy - podkreślał Andrzej Sadowski. W jego opinii zasiłki dla bezrobotnych są wciąż zbyt wysokie, co negatywnie rzutuje na chęć podejmowania normalnego zatrudnienia.
- Przyczyną rozrastania się administracji jest m.in. fakt małych zarobków i zatrudniania wielu osób do czynności, które zrobiłaby tylko jedna dobrze opłacona i zmotywowana osoba - stwierdziła prof. E. Mączyńska. - Jakość administracji i jej produktywność zależy od zarobków i nawet cyfryzacja administracji wymaga dobrze opłaconych fachowców - podkreśliła szefowa PTE.
REKLAMA
Postrzeganie inflacji zależy od wieku ?
- Wzrost cen ma to do siebie, że rosną ceny usług, widać różnice w odczuwaniu inflacji ze strony osób młodych i starszych. Np. na ubrania, sprzęt AGD i elektronikę ceny spadły, ale tych produktów nie kupują tak często seniorzy. Za to częściej korzystają oni z usług, które z kolei zdrożały aż o 7 procent - przypomniała profesor Elżbieta Mączyńska. Dlatego jej zdaniem wskaźnik inflacji jest różnie odczuwany w polskim społeczeństwie.
- Przy obecnym oprocentowaniu lokat coraz więcej naszych obywateli nie wie, jak ratować swoje skromne oszczędności. A druga połowa ich nie ma. Dlatego wiele osób nie tylko nie ma na inwestycje, np. w złoto, lecz obawia się przyszłości - stwierdził Andrzej Sadowski. W jego opinii rosnąca sprzedaż jest dowodem powrotu do gospodarczej normalności, ale niepokoi 11-proc. wzrost cen energii, co zależy od państwowych monopoli, bo u sąsiadów jej ceny są jednak mniejsze.
Deficyt można różnie interpretować
- Planowany deficyt budżetu to więcej niż słynna "dziura Bauca", która wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Jest duży, ale mniejszy procentowo i kwotowo niż w wielu krajach europejskich. Warto podkreślić, że z tego deficytu będą finansowane duże inwestycje publiczne, co też będzie miało wpływ na konsumpcję i osłabienie wzrostu gospodarczego - przypomniała szefowa PTE.
Zadłużenie nie zawsze jest złem, także w naszym życiu prywatnym istotne jest to, na co przeznaczymy te pieniądze - podkreśliła prof. E. Mączyńska.
REKLAMA
- Deficyt budżetu wymaga poważnych zmian, potrzebny jest przegląd wydatków publicznych, tak jak to zrobiono w Niemczech już po zjednoczeniu RFN z NRD. Pandemia pokazała, że wiele relacji urzędów z obywatelami możne się już odbywać tylko elektronicznie, to też jest klucz do oszczędności, tą drogą poszła np. Estonia - apelował prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Zapraszamy do wysłuchania całej, niezwykle ciekawej rozmowy ekspertów, którą prowadził Wiktor Legowicz.
Posłuchaj
PR3/Wiktor Legowicz/sw
REKLAMA
REKLAMA