Sejm: burzliwa debata nad CIT-em dla spółek komandytowych. Rząd nie przekonał opozycji

2020-10-07, 17:01

Sejm: burzliwa debata nad CIT-em dla spółek komandytowych. Rząd nie przekonał opozycji
Sejm RP.Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

W sejmie posłowie zajmowali się w środę projektem resortu finansów, który przewiduje m.in. opodatkowanie CIT-em spółek komandytowych. Chodzi o zmiany w kilku ustawach podatkowych, które - zdaniem rządu - zmniejszą obciążenia podatkowe małych firm. Według opozycji, która chce odrzucenia projektu - nie jest on korzystny dla mniejszego biznesu.

Przedstawiając projekt posłom, wiceminister finansów Jan Sarnowski mówił, że "proponowane zmiany korzystnie wpłyną na wywiązywanie się przedsiębiorców ze zobowiązań podatkowych, zmniejszą obciążenia podatkowe małych firm, wyeliminują wątpliwości, które pojawiają się w stosowaniu przepisów podatkowych".

Wskazywał, że projekt m.in. poszerzy zastosowanie preferencyjnej stawki CIT, przedłuży zwolnienie z tzw. podatku minimalnego, zmieni zasady stosowania ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych: podniesie limit ryczałtu oraz zredukuje większość wyłączeń i obniży stawki ryczałtu.


Posłuchaj

Wiceminister finansów Jan Sarnowski mówi w Sejmie o rządowym projekcie ustawy wprowadzającej tak zwany estoński CIT, czyli ryczałt od przychodów spółek kapitałowych. (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

Proponowana ustawa - jak relacjonował Sarnowski - zawiera także przepisy, które mają walczyć z unikaniem opodatkowania. Projekt przewiduje więc m.in. objęcie podatkiem CIT mających siedzibę lub zarząd na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej spółek komandytowych oraz tych spółek jawnych, których wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne i w przypadku których podatnicy podatku dochodowego partycypujący w zyskach takich spółek jawnych nie są ujawniani, co powoduje możliwość uchylania się tych podmiotów z opodatkowania podatkiem dochodowym.

Projekt poparł jedynie klub PiS. Jego przedstawicielka Ewa Szymańska podkreślała m.in., że propozycje MF są zgodne z międzynarodowymi standardami dotyczącymi uszczelniania systemu podatkowego.


Posłuchaj

Poseł PiS Andrzej Szlachta mówi, że proponowane przepisy (tzw. estoński CIT) poprawią sytuację małych i średnich przedsiębiorstw w zakresie pozyskiwania środków na inwestycję. (IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Inne zdanie miała na ten temat opozycja. Występując w imieniu PO-KO Michał Jaros zarzucał rządowi, że traktuje podatników jak potencjalnych oszustów, zaskakuje rozwiązaniami mniej niż trzy miesiące przed ich wprowadzeniem i pogłębia kryzys zaufania do instytucji państwa.

Jaros podkreślał, że Polska spada w rankingach wolności gospodarczej, a proponowane zmiany krzywdzą "rdzennie polskie małe i średnie firmy". Złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Jego klubowy kolega Sławomir Nitras ocenił, że projekt jest "haniebny", a jego klub zrobi "wszystko, łącznie z obstrukcją parlamentarną w Senacie", by go zatrzymać.

Powiązany Artykuł

podatki1200.jpg
Znamy koszty wprowadzenia estońskiego CIT-u. Wiceminister finansów: to inwestycja w gospodarkę

Także Katarzyna Kretkowska z Lewicy nazwała projekt "nożem w plecy" dla przedsiębiorców ze strony premiera, "w sposób oburzający obrażający" uczciwych podatników. - Rząd wpadł na pomysł, by te nasze spółki komandytowe podwójnie opodatkować: zarówno PIT jak CIT - zarzucała. - Ta zmiana wywoła głęboką asymetrię w opodatkowaniu polskich podatników - mówiła.

Powiązany Artykuł

Premier free mateusz morawiecki free 1200.jpg
Premier: rozważamy podniesienie progu przychodowego dla estońskiego CIT-u

Również Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz'15) ocenił, że "miejsce projektu jest w koszu", gdyż przewiduje podniesienie podatków w dobie pandemii. Przekonywał, że wprowadzenie tych przepisów spowoduje bankructwo wielu spółek komandytowych, został przedstawiony o wiele za późno, a przedsiębiorcy nie mają czasu na przygotowanie się do zmian, np. zmiany formy działalności. On także złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Posłuchaj

Wojciech Saługa z Koalicji Obywatelskiej mówił w Sejmie, że przedstawione rozwiązanie w porównaniu do estońskiego odpowiednika nie jest ani powszechne, ani proste. (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

Krzysztof Bosak z Konfederacji zarzucił, że projekt jest "kaprysem rządu", który doprowadzi do zniszczenia dochodowych przedsiębiorstw. Wtórując Sławomirowi Nitrasowi nazwał projekt "haniebnym". Jego klubowy kolega Krystian Kamiński mówił, że rząd nie ma odwagi obłożyć podatkiem cyfrowym gigantów technologicznych takich jak Google czy Facebook i zamiast tego ściąga pieniądze od polskich przedsiębiorców.

Odpowiadając na zarzuty posłów, wiceminister finansów Jan Sarnowski przekonywał, że podobne przepisy wprowadziło wiele krajów Unii Europejskiej i mają one na celu wyrównanie sytuacji dużych i małych firm, gdyż to te większe i bogatsze podmioty korzystają z doradztwa podatkowego i "mogą angażować się w schematy optymalizacyjne".

Poinformował, że wyniki kontroli wskazują, iż spółki komandytowe są coraz częściej wykorzystywane jako "wehikuły do wyprowadzania środków do rajów podatkowych".

IAR/PAP, PR24, akg

Polecane

Wróć do strony głównej