Polski ambasador przy ONZ ds. żywności: w wyniku agresji Rosji na Ukrainę liczba głodujących może wzrosnąć o 50 mln
W wyniku agresji Rosji na Ukrainę liczba osób głodujących na świecie może wzrosnąć o około 50 milionów - powiedział w Rzymie prezydent Rady Zarządzającej Światowego Programu Żywnościowego (WFP) Artur Pollok.
2023-03-10, 09:00
Ta agencja ONZ jest największą organizacją humanitarną na świecie. Ambasador Pollok wyraził opinię, że jego niedawny wybór na stanowisko prezydenta Rady Zarządzającej WFP umacnia pozycję Polski w systemie Narodów Zjednoczonych.
Dyplomata jest stałym przedstawicielem RP przy Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), Światowym Programie Żywnościowym (WFP) oraz Międzynarodowym Funduszu Rozwoju Rolnictwa (IFAD). Wszystkie te organizacje mają swoje siedziby w Rzymie.
Polskie wsparcie
Artur Pollok przypomniał, że po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę Światowy Program Żywnościowy zwrócił się do polskiego rządu o zgodę na działanie na terytorium Polski. Jak dodał, minister spraw zagranicznych wydał taką zgodę niezwłocznie.
- Pomoc niesiemy zarówno ludności w Ukrainie, jak i Ukraińcom przebywającym poza jej granicami, na przykład w Polsce - wyjaśnił polski ambasador.
- Na forum WFP nie możemy wyłącznie eksponować kwestii ukraińskiej, ponieważ konfliktów na świecie jest niestety dużo więcej. Przedstawiciele innych regionów nie postrzegają kwestii wojny w Ukrainie tak, jak my w Europie. Czasami nawet spotkamy się z zarzutami, że koncentrujemy się ciągle na Europie, a przecież na innych kontynentach też występują bardzo poważne konflikty - dodał.
Kryzys żywnościowy
Artur Pollok zapytany przez o to, na jakim etapie jest obecny kryzys zbożowy, będący konsekwencją napaści Rosji na Ukrainę i zablokowaniem ukraińskich portów, odparł:
- Na pewno jesteśmy na lepszym etapie niż byliśmy wcześniej. Ruszyły w końcu transporty zboża z Ukrainy różnymi kanałami. Rosjanie blokują jednak nadal porty ukraińskie, a przecież przepustowość transportu lądowego jest o wiele mniejsza niż morskiego.
- Szacujemy, że w wyniku agresji Federacji Rosyjskiej w Ukrainie, liczba osób głodujących na świecie może wzrosnąć o około 50 milionów. Obecnie ludzi głodujących jest blisko 350 mln - poinformował.
Ambasador zauważył, że „Rosja co jakiś czas próbuje utrudniać realizację porozumienia” w sprawie czarnomorskiej inicjatywy zbożowej ONZ.
REKLAMA
- Ostatnio ambasador Federacji Rosyjskiej na forum FAO mówił, że transportowane zboże jest rozkradane, że ono znika. Rosja cały czas próbuje uprawiać propagandę i obciążać inne kraje odpowiedzialnością za brak przepływu transportu zboża. Rosja celowo bojkotuje, wynajduje rozmaite powody, aby utrudniać realizację porozumienia zbożowego - oświadczył prezydent Rady Zarządzającej Światowego Kryzysu Żywnościowego.
- Niestety usunięcie Rosji z ONZ czy z jej poszczególnych agend nie jest rzeczą prostą- powiedział Artur Pollok. Przypomniał, że w zeszłym roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nawoływał do tego, żeby Rosję wykluczyć z FAO.
- To nam wszystkim w cywilizowanym świecie wydaje się jak najbardziej naturalne. Bowiem, jak wytłumaczyć, że kraj, który doprowadził do głębokiego kryzysu żywnościowego na świecie może być członkiem organizacji odpowiedzialnej za walkę z głodem i niedożywieniem? - stwierdził A. Pollok. Przyznał zarazem, że konstytucja FAO dzisiaj nie przewiduje takiej możliwości.
- Abyśmy mogli wykluczyć Rosję z FAO, musielibyśmy przyjąć rezolucję większością 4/5 głosów. W naszej ocenie obecnie nie jest możliwym przekroczenie tego progu- wytłumaczył.
Eliminacja rosyjskich dyplomantów
Ambasador Pollok podkreślił: „Staramy się natomiast eliminować dyplomatów rosyjskich ze wszystkich organów zarządzających organizacji”.
- Nie możemy też wykluczyć Rosji z Rady Zarządzającej WFP. Działamy jednak, żeby jeden z krajów UE zgłosił swoją kandydaturę w przyszłym roku w miejsce Federacji Rosyjskiej po to, żeby zablokować ponowny jej wybór do Rady. Mamy nadzieje, że w ten sposób Rosja przestanie mieć już wpływ na organ zarządzający WFP. Podobnie też się dzieje w innych agendach ONZ - zaznaczył rozmówca .
Jak wyjaśnił, jego kandydatura na prezydenta Rady Zarządzającej była przedmiotem konsultacji między poszczególnymi krajami przez cały miniony rok.
O swoim wyborze powiedział:
- Jest to bardzo ważny wybór z punktu widzenia naszego kraju, bo umacnia pozycję Polski w systemie Narodów Zjednoczonych. Na posiedzeniach Rady jestem postrzegany jako przedstawiciel Polski. Daje nam to wpływ bezpośrednio na decyzje, jakie podejmuje Rada Zarządzająca.
- Rada stara się podejmować decyzje w drodze konsensusu. Jeśli nie jest to możliwe, przeprowadzane jest głosowanie. Taka sytuacja miała miejsce w zeszłym roku, kiedy o funkcję wiceprezydenta Rady Zarządzającej ubiegał się ambasador Federacji Rosyjskiej. Polska wyraziła wtedy sprzeciw i została zgłoszona moja kandydatura. W wyniku głosowania zostałem wybrany na wiceprezydenta - dodał.
Niedawno podczas specjalnej sesji Rada Zarządzająca zaopiniowała pozytywnie kandydaturę ambasador USA przy Organizacjach Narodów Zjednoczonych w Rzymie Cindy McCain na stanowisko dyrektora wykonawczego.
- Jest ona wdową po senatorze Johnie McCainie, wielkim przyjacielu Polski. Zapowiada się bardzo dobra współpraca, która powinna umocnić pozycję Polski w strukturach WFP- uważa Artur Pollok.
Światowy Program Żywnościowy
Przedstawił liczby obrazujące skalę działania Światowego Programu Żywnościowego: organizacja dociera rocznie do ponad 100 milionów osób z pomocą humanitarną, prowadzi działania w około 80 krajach, zatrudnia 22 tysiące osób w siedzibie głównej w Rzymie i w terenie. Biura krajowe znajdują się w ponad 60 państwach.
WFP wspomaga ponadto prowadzenie działań humanitarnych przez inne mniejsze organizacje. Posiada własną bazę logistyczną i centra dystrybucyjne; ma swoją flotę lotniczą oraz morską.
- Wszyscy chcielibyśmy żyć w świecie, w którym nie potrzeba Światowego Programu Żywnościowego i jego działalności. Dążymy do świata bez głodu, katastrof humanitarnych, klęsk żywiołowych i konfliktów. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna i obecność tej organizacji jest konieczna, tak samo jak potrzebna jest świadomość jej istnienia - oświadczył ambasador Pollok.
Przypomniał, że WFP bazuje na dobrowolnych wpłatach i nie ma finansowania na zasadzie obligatoryjnych płatności przez państwa członkowskie.
Filozofię działania organizacji opisał następująco:
- Chodzi o to, by nie uzależniać państw od jej pomocy. Celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której kraje potrzebujące, staną się samowystarczalne.
20 proc. działalności WFP stanowi bezpośrednie dostarczanie żywności potrzebującym poprzez jej zakupy i transport z innych krajów. W pozostałych 80 proc. żywność kupowana jest w krajach, w których jest ona potrzebna.
- Dlaczego? Po to, żeby pobudzać lokalną gospodarkę, sprzyjać rozwojowi rolnictwa i w ten sposób pomagać potrzebującym społecznościom - wyjaśnił polski dyplomata.
Wskazał, że pod względem skali pomocy miniony rok był rekordowy: WFP dysponował budżetem przekraczającym 13 mld dolarów, ale te środki okazują się wciąż niewystarczające. Przewiduje się, w 2023 roku potrzeby będą wynosiły około 22 mld dolarów.
- Postrzegam WFP jako sprawną organizację systemu Narodów Zjednoczonych. Ten pogląd podzielają ambasadorowie innych państw. Jesteśmy pod wrażeniem skali jej działania oraz skuteczności. Chcemy ją uczynić organizacją jeszcze bardziej efektywną - zadeklarował.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA