"Realna dynamika płac wyraźnie wzrośnie". Analitycy: pozytywnie wpłynie to na konsumpcję w kraju
W warunkach postępującej dezinflacji realna dynamika płac wyraźnie wzrośnie, co wpłynie na pobudzenie popytu konsumenckiego i jego wyraźne odbicie w 2024 r., prognozują ekonomiści.
2023-10-19, 11:28
"We wrześniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 10,3 proc. rdr (bardzo blisko naszej prognozy 10,2 proc., przy konsensusie 10,8 proc.), po wzroście o 11,9 proc. rdr w sierpniu. Za spowolnieniem dynamiki płac stoi najprawdopodobniej wyższa baza odniesienia i niższa liczba dni roboczych niż we wrześniu 2022 (która obniżyła wynagrodzenia akordowe). W 2024 dwukrotnie wzrośnie płaca minimalna (łącznie o około 20 proc.), co szczególnie w branżach usługowych wymusza dostosowanie całej siatki płac osób o niższych zarobkach. W połączeniu z ciągle ogólnie dobrą kondycją rynku pracy sugeruje to utrzymanie dwucyfrowego tempa płac także w przyszłym roku. Wraz z oczekiwanym dalszym spadkiem inflacji w Polsce, będzie to skutkować wyraźnym wzrostem płac realnych i wydatków konsumpcyjnych" - czytamy w komentarzu ING Banku Śląskiego do danych GUS o płacach i zatrudnieniu.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że zgodnie z oczekiwaniami tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, w ujęciu nominalnym, nieco się obniżyło we wrześniu, ale w kolejnych miesiącach zacznie rosnąć.
"Jest to m.in. efekt zeszłorocznej wysokiej bazy odniesienia, natomiast w kolejnych miesiącach bardzo prawdopodobny jest powrót tej dynamiki do wyższych wartości. We wrześniu przyspieszyła natomiast ponownie dynamika realna wynagrodzeń, do 2,0 proc. rdr z 1,7 proc. rdr w sierpniu, co ma oczywiście związek z wyhamowaniem inflacji do 8,2 proc. rdr. Wzrosty wynagrodzeń w ujęciu realnym, biorąc pod uwagę przewidywane schodzenie wskaźnika CPI w kierunku 7,0 proc. rdr w najbliższych miesiącach, będą najprawdopodobniej dalej wyraźnie przyspieszać. Zaowocuje to ostatecznie wzrostem konsumpcji" - napisała Kurtek w komentarzu do danych GUS.
Jak wskazał Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego najszybszy wzrost wynagrodzeń wystąpił w administracji (15,7 proc.), dużo słabsze wyniki widoczne są w górnictwie (1,2 proc.). Dodał, że "po skorygowaniu o inflację realne wynagrodzenia wzrosły o 2,1 proc. - to więcej niż w sierpniu".
REKLAMA
"Spodziewamy się, że wynagrodzenia dalej będą rosły w dwucyfrowym tempie. Przy spadku inflacji oznacza to wzrost realnych zarobków. W efekcie rośnie siła nabywcza konsumentów. Choć faktyczna presja placowa słabnie, to efekt rekompensuje wysoka skala podniesienia płacy minimalnej. W styczniu 2024 r wyniesie ona 4242 zł - to wzrost o 17,8 proc." - przekazał analityk.
Zatrudnienie pracowników
Ekonomiści ING Banku Śląskiego wskazują, że utrzymująca się i postępująca ograniczona podaż pracowników w warunkach słabej koniunktury nie zmienia obrazu zatrudnienia, a przedsiębiorcy pozostają w trendzie "chomikowania pracy".
"Firmy nadal jeszcze ograniczają procesy rekrutacyjne w związku ze słabszym popytem na towary i usługi, a niektóre decydują się wręcz na ograniczenie zatrudnienia. Prawdopodobnie jest jednak też i taka część przedsiębiorstw, która chciałaby zatrudniać, ale nie jest w stanie zapełnić wakatów w związku z brakiem chętnych do pracy" - uważa Monika Kurtek z Banku Pocztowego.
Produkcja przemysłowa
REKLAMA
Analitycy PIE w zwrócili uwagę, że produkcja w przemyśle obniżyła się ósmy miesiąc z rzędu, a spadek w ujęciu rok do roku pogłębił się głównie przez efekty statystyczne. "Ogólna kondycja przemysłu pozostaje jednak słabsza nawet po skorygowaniu o ten efekt. Obserwujemy powolną poprawę portfela zamówień, co powinno przekładać się poprawę aktywności w kolejnych miesiącach" - wskazali.
W opinii ekonomistów PIE ogólna kondycja przemysłu pozostaje słaba, nawet po wyeliminowaniu efektów statystycznych. Przyznali, że to efekt słabszej aktywności gospodarczej w Polsce i strefie euro.
"Dodatkowo firmy wskazują obecnie na posiadanie zbyt dużej ilości gotowych zapasów w relacji do słabego popytu - w naturalny sposób ogranicza to bieżącą produkcję w przemyśle" - poinformowali analitycy.
Powołując się na badania GUS, które wskazują na powolną poprawę portfela zamówień firm przemysłowych, prognozują, że zmiana w najbliższych miesiącach będzie niewielka, a jej tempo - powolne.
REKLAMA
Zdaniem analityków z ING Banku Śląskiego od miesięcy najsłabiej wygląda sytuacja w branżach przetwórczych. Wyróżnia się tu szczególnie produkcja mebli, która prawdopodobnie odczuła silne wyhamowanie na rynku mieszkaniowym po podwyżkach stóp NBP, czy EBC.
"Odbicie popytu na hipoteki w związku z rządowym wsparciem daje jednak nadzieje na poprawę na przełomie roku. Na plus wyróżniają się niektóre branże usługowe, szczególnie zakwaterowanie i gastronomia, prawdopodobnie nadal korzystające z odbudowy popytu o pandemii" - napisał bank ING w komentarzu.
- Inflacja w Polsce. "Jej spadek jest pozytywnym sygnałem, będzie sprzyjał odbudowie konsumpcji"
- Jak wzrosły wynagrodzenia i zatrudnienie we wrześniu? GUS podał najnowsze dane
PAP/IAR/ISBnews/PR24.pl/mk
REKLAMA
REKLAMA