"Regiony mają stać się bardziej niezależne finansowo". Rosja szuka pieniędzy dla władz okupowanych terenów
W 2023 r. Rosja przeznaczyła 675 mld rubli (7,6 mld USD) dla władz okupowanych przez siebie terytoriów Ukrainy. W 2024 r. dotacje te planuje obniżyć do poziomu 430 mld rubli (4,85 mld USD) - poinformował magazyn "Forbes".
2024-01-23, 19:52
Statystyki obejmują Krym (okupowany przez Rosję od 2014 r.) oraz cztery ukraińskie obwody (ługański, doniecki, chersoński, zaporoski) - które, jak twierdzą władze na Kremlu - "przyłączyły się" do Federacji Rosyjskiej w wyniku "referendów" z 2022 r., których nie uznaje nie tylko Ukraina, ale także większość społeczności międzynarodowej, w tym UE i USA. Krym otrzymał 162 mld rubli (1,82 mld USD), pozostałe cztery prowincje - łącznie 513 mld rubli (5,78 mld USD).
Dotacje z budżetu
Dotacje z budżetu federalnego stanowiły znakomitą większość dochodów "nowych regionów" (tak rosyjska propaganda nazywa rzekomo przyłączone terytoria - red.) - we wszystkich "nowo przyłączonych" obwodach stanowiły pomiędzy 82 a 89 proc. środków, którymi dysponowały w roku 2023 okupacyjne władze rosyjskie. Jaki procent stanowiły dotacje na Krymie, nie podano.
W 2024 r. rosyjskie władze planują znacznie obniżyć dotacje na utrzymanie okupowanych ziem - do 430 mld rubli (4,85 mld USD). Tegoroczne dotacje mają wynieść, w zależności od regionu, od 63 do 74 proc. ubiegłorocznych subwencji - poinformował "Forbes". "Regiony mają stać się bardziej niezależne finansowo" - zacytował magazyn wypowiedź jednego z rosyjskich urzędników.
"Pogłębianie integracji"
"Forbes" napisał, że wiele rodzajów dotacji ma zastosowanie wyłącznie do "nowych regionów". Jak powiedział Władimir Klimanow, dyrektor Centrum Polityki Regionalnej w Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Służby Państwowej, okupowane regiony są jedynymi, które otrzymują dotacje celowe na wypłatę emerytur.
"Zmniejszenie zależności nowych regionów od transferów federalnych nie jest związane z odbudową przemysłu. Powodem jest raczej pogłębienie integracji z rosyjskim systemem prawnym i podatkowym" - powiedział "Forbesowi" Aleksander Deriugin, inny urzędnik Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Służby Państwowej.
REKLAMA
Planowanie budżetu
Klimanow dodał natomiast, że "oczekuje się, że subsydiowanie nowych regionów zmniejszy się wraz z normalizacją, poprawą ściągalności podatków, odbudową infrastruktury i przedsiębiorstw oraz zaangażowaniem (regionów) w gospodarkę narodową".
Urzędnicy - np. Deriugin - twierdzą jasno, że "wszystko zależy od sytuacji na froncie". "Jako że wojska rosyjskie kontrolują prawie 100 proc. Ługańskiej Republiki Ludowej (samozwańczego, separatystycznego bytu, nie uznawanego przez społeczność międzynarodową - red.), pozwoliło to zaplanować tam budżet republiki na trzy lata do przodu. W regionach, w których granice pod kontrolą Rosji są płynne, planowanie budżetu na trzy lata z góry jest niecelowe" - powiedział.
"Forbes" napisał też, że największym źródłem dochodów własnych budżetów nowych regionów - około 80 proc. - jest podatek dochodowy od osób fizycznych, lecz mieszkańcy "nowych regionów" zwolnieni byli - i w 2024 r. też będą - z podatku od nieruchomości i kilku innych danin na rzecz państwa, w tym podatku od posiadania samochodu.
IAR/PAP/PR24/akg
REKLAMA
REKLAMA