Złe informacja dla kierowców. Ceny paliw na stacjach będą nadal rosły

W przyszłym tygodniu ceny paliw będą nadal rosły - prognozują analitycy portalu e-petrol.pl. Jak podali, benzyna Pb95 może kosztować 6,31-6,42 zł/l, a olej napędowy - 6,53-6,66 zł/l.

2024-02-02, 13:03

Złe informacja dla kierowców. Ceny paliw na stacjach będą nadal rosły
Wszystkie paliwa na rynku hurtowym odnotowały "zwyżkę" w porównaniu z cenami z ostatniego weekendu. Foto: Shutterstock/Christophe Licoppe

Analitycy e-petrol.pl zwrócili w piątek uwagę, że w tym tygodniu nastąpiła skokowa "zmiana zwyżkowa" cen detalicznych na polskich stacjach. Zaznaczyli jednak, że ceny wciąż są "jedynie nieznacznie wyższe" niż te z początku roku.

"W okresie między 5 a 11 lutego br. ceny paliw będą rosnąć" - prognozują analitycy. Dodali, że dla Pb98 spodziewają się cen z przedziału 6,88-7,01 zł/l, a w przypadku Pb95 oczekują natomiast cen w widełkach 6,31-6,42 zł/l.

"Olej napędowy lokować się może na poziomie 6,53-6,66 zł/l. Zmiana zwyżkowa dla paliw tradycyjnych może także przełożyć się na analogiczny ruch dla autogazu, którego ceny mogą znaleźć się w widełkach 2,90-2,97 zł/l." - poinformowali analitycy

Zmiany kadrowe w Orlenie

Zwrócili uwagę, że dodatkowo emocje wokół polskiego rynku paliw potęgowane są przez zmiany personalne w Orlenie.

REKLAMA

"Jednak tutaj trzeba zaznaczyć, że dziennikarskie spekulacje odnośnie ich wpływu na ceny paliw są nieuzasadnione. Koszt tankowania zależy w głównej mierze od sytuacji na rynku międzynarodowym, a lokalne zawirowania nie odbijają się ani na zakupach ropy, ani na kosztach wytworzenia paliw" - podkreślili.

Ceny hurtowe w górę

Eksperci wskazali, że wszystkie paliwa na rynku hurtowym odnotowały "zwyżkę" w porównaniu z cenami z ostatniego weekendu - dzisiejsza średnia cena Pb98 wynosi 5339 zł/m sześc., czyli o ponad 40 zł więcej niż w ostatnią sobotę.

"Benzyna Pb95 podrożała o 11 zł do poziomu 4970 zł/t. Zdecydowanie większa podwyżka dotyczyła diesla i oleju opałowego - te bowiem podrożały o 84 i 98 zł i kosztują odpowiednio 5319 i 4418 zł za m sześc." - zaznaczyli analitycy.

Jak stwierdzili eksperci, problemy na chińskim rynku nieruchomości i spekulacje na temat możliwego zawieszenia broni pomiędzy Izraelem i Hamasem napędzały w ostatnich dniach przecenę na rynku naftowym.

REKLAMA

"Notowania surowca, które jeszcze w poniedziałek rano poprawiały tegoroczne maksima cenowe, docierając do poziomu 84,80 dol. za baryłkę, przed weekendem znalazły się poniżej 80 dol. W piątkowe przedpołudnie baryłka ropy Brent kosztowała około 79 dol." - wskazali analitycy.

Dodali, że obawy o to, jak upadek giganta chińskiego rynku nieruchomości - firmy Evergrande wpłynie na całą gospodarkę tego kraju, ciążyły notowaniom surowca w pierwszej połowie tygodnia.

"W kolejnych dniach sytuacja cenowa na rynku ropy zaczęła się stabilizować, m.in. za sprawą oczekiwań dotyczących obniżek stóp procentowych w USA, ale pojawiające się w czwartek medialne doniesienia na temat możliwego zawieszenia broni pomiędzy Izrealem i Hamasem dały impuls do pogłębienia spadków" - przypomnieli eksperci portalu.

Zauważyli, że nadzieja na stabilizację sytuacji na Bliskim Wschodzie szybko znalazła przełożenie na notowaniach surowca, zmniejszając premię za polityczne ryzyko w tym regionie świata.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej