Balcerowicz ws. Grecji: nie ma się czego bać
Grecy stają przed bardzo trudnym wyborem. W niedzielę, po raz drugi w ciągu 6 tygodni, będą wybierać parlament. Od efektu głosowania praktycznie zależy, czy Grecja pozostanie w strefie euro.
2012-06-15, 11:56
Posłuchaj
W ocenie profesora Leszka Balcerowicza, powrót Grecji do drachmy nie spowoduje dramatycznych skutków dla krajów eurolandu. Nie ma się więc czego bać.
Leszek Balcerowicz nie zgadza się z opiniami, że dojście do władzy radykalnej greckiej lewicy, która ostro protestuje przeciwko wymuszanym przez Unię oszczędnościom, to najgorszy możliwy scenariusz. Przeciwnie, widzi w nim szansę na fundamentalne reformy: krytycy cięć, w efekcie swoich posunięć, będą sami musieli wprowadzić drakońskie decyzje.
W wyborach parlamentarnych w Grecji startuje 21 partii. Analitycy i media koncentrują się na dwóch ugrupowaniach - konserwatywnej Nowej Demokracji i radykalnej lewicy Syriza. Zastanawiają się, która z nich wygra w niedzielę. Dziennik "Avgi" prognozuje, że zwycięży Syriza. W komentarzu zauważa, że tylko ta partia może zapewnić polityczną, ekonomiczną i społeczną równowagę w kraju. Z kolei "Ekathimerini" przekonuje, że Europa nie blefuje z wyjściem Grecji ze strefy euro, jeśli Syriza dotrzyma obietnic i wypowie umowę oszczędnościową.
REKLAMA