Agresywne OFE zaszkodzą emerytom

2013-11-04, 15:04

Agresywne OFE zaszkodzą emerytom
Emeryci pokazują zestawienia emerytalne w ZUS. Foto: Glow Images/East News

Towarzystwo Ekonomistów Polskich apeluje do rządu o wprowadzenie korekt do projektu dotyczącego Otwartych Funduszy Emerytalnych. Trwają konsultacje społeczne w sprawie opublikowanego w połowie października projektu.

Posłuchaj

Przewodniczący TEP Ryszard Petru (IAR) o zmianach w OFE
+
Dodaj do playlisty

Przewodniczący TEP Ryszard Petru zaznaczył, że rządowe propozycje źle wróżą zarówno rynkowi jak i przyszłym emerytom.

Obligacje to bezpieczeństwo

Niepokojący jest zwłaszcza zakaz inwestowania przez OFE w obligacje. Ryszard Petru wyjaśnił, że fundusze emerytalne na całym świecie inwestują w obligacje skarbu państwa nie po to, by napędzać dług ale po to, by były bezpieczne w okresach bessy. Ten zakaz powinien więc zostać zniesiony dla dobra i bezpieczeństwa przyszłych emerytów - zaznaczył ekonomista. Ryszard Petru zwrócił uwagę, że nawet te osoby, które wybrałyby ZUS, to i tak aktywa wcześniej zbierane będą miały w OFE.

Agresywne OFE to zły pomysł

Absurdalnym rozwiązaniem jest również zdaniem ekonomistów z TEP limit 75 procent inwestycji w akcje. Jak tłumaczy Ryszard Petru takie rozwiązanie zmusiłoby fundusze emerytalne do agresywnych zachowań. W okresie, gdy spadałyby ceny akcji fundusze musiałyby je kupować i to za wolną gotówkę. Musiałyby mieć cały czas dużą płynność gotówkową. Taki przymus oznaczałby, że fundusze miałyby akcje i depozyty. Nie miałyby żadnych innych instrumentów, na których przecież rządowi zależy.

Suwak bezpieczeństwa

Niekorzystne dla emerytów byłoby również wprowadzenie na 10 lat przed emeryturą tak zwanego "suwaka bezpieczeństwa" czyli stopniowego wycofywania środków z OFE do ZUS-u - zwraca uwagę Bohdan Wyżnikiewicz. Podkreśla, że tutaj zignorowana została sprawa długości cyklu koniunkturalnego czy też jego faz. Powinno być powiedziane, że w fazie wzrostowej powinna być inna liczba lat niż w przypadku recesji.

Czas na decyzję

Zdaniem Towarzystwa Ekonomistów Polskich zaproponowany trzymiesięczny okres na wybór pomiędzy OFE i ZUS-em jest za krótki. Powinien on wynieść co najmniej 6 miesięcy. Z wyboru powinny też być zwolnione te osoby, które wybrały OFE już w momencie wprowadzania reformy emerytalnej. Mogły pozostać w ZUS-ie a jednak zdecydowały, że chcą uczestniczyć w systemie kapitałowym. Hasło "bezpieczeństwo dzięki różnorodności" powinno być wciąż aktualne - twierdzą ekonomiści. Obawiają się, że rządowe propozycje doprowadzą do całkowitej likwidacji drugiego filaru ubezpieczeń.
abo

Polecane

Wróć do strony głównej