Jak oszczędzać na emeryturę: a może złoto?
O złocie można, a nawet powinno się myśleć, jako o kruszcu który pozwoli nam zabezpieczyć swoją przyszłość. Zwłaszcza tę na emeryturze. Dlaczego?
2013-11-27, 13:54
Dlatego że podstawową zaletą tego metalu nie są walory inwestycyjne, tylko możliwość zachowania wartości naszego majątku w czasie – tłumaczy Polskiemu Radiu Marianna Wodzińska z firmy Inwestycje Alternatywne Profit.
Oczywiście nie ma trafnej odpowiedzi na pytanie czy nasz majątek zachowa się w stu procentach. Może zyskać pięć lub dziesięć procent. Może tyle samo też stracić.
Jedno jest pewne – przekonują analitycy - część naszych oszczędności powinno się ulokować w złocie – mówi Polskiemu Radiu Marianna Wodzińska.
Za takim myśleniem przemawia historia. Za 25 uncji złota w lata trzydziestych można było pozwolić sobie na zakup nie najgorszego wówczas samochodu. Dziś za 25 uncji złota również kupimy całkiem niezłą brykę.
REKLAMA
Za uncję złota można kupić tyle samo co kilkaset lat temu
Jak mowa o historii to cofnijmy się o jeszcze kilkaset czy kilka tysięcy lat. W czasach starożytnych za jedną uncję złota kupilibyśmy sobie całkiem zgrabne odzienie. Dziś również wizyta w sklepie z garniturami z równowartością uncji złota na pewno będzie udana.
Pieniądze zjadają myszy i inflacja, a złoto nie do ugryzienia
Gdybyśmy tą samą wartość chcieli zachować w tradycyjnej walucie to z powodu inflacji kupilibyśmy sobie dziś może sweterek. Wystarczy spojrzeć na wartość dolara, która w ciągu ostatniego stulecia spadła o 98 procent. - Nic więc dziwnego że popyt na żółty metal ciągle rośnie – mówi Wodzińska.
- Przez pierwsze trzy kwartały tego roku padł rekord sprzedaży złota na rynkach konsumenckich. To znaczy sprzedaż złotych sztabek, monet i biżuterii – mówi Marianna Wodzińska. - To prawda, że ostatnio ceny złota spadły. Ale prawdą jest też to, że jest to znakomity czas na skorzystanie z cenowych okazji – dodaje.
Kupujmy kruszec, nie opcje
- Dobrym sposobem lokowania swoich oszczędności jest też korzystanie z programów systematycznego kupowania kruszcu. Właśnie kruszcu a nie „papierowego złota” To co mamy w postaci fizycznej to nasze. To co papierowe w razie poważnego kryzysu może okazać się równowartością tylko tego papieru – podsumowuje Marianna Wodzińska.
REKLAMA
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA