Tranzyt zboża z Ukrainy przez Polskę. Premier zapewnia, że nie wpłynie on na ceny w kraju
- Polska pomaga sąsiadom na Ukrainie z transportem zboża, ale nie odbywa się to kosztem interesu polskiej wsi - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że wszelkie zakupy ukraińskiego zboża mają mieć charakter reeksportowy, aby nie wpływały na lokalną cenę zboża.
2022-07-13, 15:24
Morawiecki pytany o obawy rolników o ceny w związku z transportem ukraińskiego zboża zaznaczył, że Polska zgodziła się tylko na jego tranzyt.
- Zostaliśmy poproszeni, żeby pomóc w tranzycie, a nie w tym, aby to zboże wpływało na polski rynek i cisnęło cenę zboża w dół. Wprawdzie dla inflacji byłoby to korzystne, ale my musimy patrzeć na interes polskiego rolnika - tłumaczył szef rządu.
Pomoc z transporcie
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że "tranzyt musi być tranzytem".
- Dlatego poleciłem premierowi Kowalczykowi (szef resortu rolnictwa - PAP), aby wszelkie zakupy ukraińskiego zboża były zakupami o charakterze reeksportowym i interwencyjnym, które nie wpływają na naszą lokalną cenę zbóż" - zaznaczył Morawiecki.
REKLAMA
Premier dodał, że Polska pomaga sąsiadom na Ukrainie, ale nie odbywa się to kosztem interesu polskiej wsi.
Zboże z Ukrainy
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki tłumaczył, że zboże, które wjeżdża do Polski z Ukrainy, będzie sprzedawane w Afryce i na Bliskim Wschodzie i że "mamy w Polsce polską żywność i polskie zboże" oraz dodał, że rząd będzie zabezpieczać polską wieś i polskiego rolnika.
Po tym, jak rozpoczęło się przewożenie przez Polskę ukraińskiego zboża, w mediach pojawiły się doniesienia, że rolnicy są zaniepokojeni jego napływem, gdyż wypełniają się polskie magazyny; zdaniem rolników może to spowodować, że w czasie żniw nie będzie w silosach miejsca na polskie zboże z tegorocznych żniw.
Poszukiwania dróg eksportu
Ukraińskie ministerstwo infrastruktury podało wcześniej, że przed rozpoczęciem wojny ukraińskie porty morskie obsługiwały około 80 procent eksportu produktów rolnych, ale obecnie, ze względu na rosyjską blokadę na Morzu Czarnym, eksport ten jest teraz ograniczony do portów na Dunaju, linii kolejowych i dróg lądowych.
REKLAMA
Pod koniec czerwca wiceminister rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki poinformował, że Rosjanie ukradli z okupowanych terenów Ukrainy ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed rozpoczęciem inwazji. Pojawiły się również doniesienia, że z Melitopola na południu kraju Rosjanie wysyłają codziennie od 30 do 50 ciężarówek ze zbożem.
Czytaj także:
- Ukraina rozpoczyna eksport zboża przez porty na Dunaju. Kilkanaście statków czeka na załadunek
- "Mamy w Polsce krajową żywność". Morawiecki rozwiewa wątpliwości ws. tranzytu zboża z Ukrainy
- Nowa odsłona programu Czyste Powietrze. Premier: przeznaczymy na ten cel kolejne miliardy złotych
PAP/PR24.pl/mk
REKLAMA